Dlaczego komiksy przegrywają z mangą?

271_304550996Wróćmy do tematów o których mowa była, zanim zły car Putas napadł Ukrainę… Jak pisałem kilka tygodni temu: w tej chwili w USA komiksy amerykańskie sprzedają się nie tylko gorzej, niż manga, ale cały ich rynek radzi sobie gorzej, niż Kimetsu no Yaiba. Pytanie brzmi, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy?

Wbrew pozorom jest całkiem dużo całkiem niezłych powodów sprawiających, że japoński komiks podbija Amerykę.

1) Bo większa ilość gatunków:

Pierwszą i być może główną zaletą, jaką manga ma nad amerykańskim komiksem jest większa liczba gatunków. W wypadku mangi mamy więc shounen (anime przygodowe dla chłopców), seinen (dla dorosłych mężczyzn), romans dla dziewcząt (shojo) i dorosłych kobiet (josei), komedie, dramaty, różne podejścia do homoseksualizmu, itsekai, horror, serie o słodkich dziewczynkach na zszargane nerwy, aż po mangi o gotowaniu i (oczywiście kpię, ale nie zdziwiłbym się, gdyby była to prawda) o składaniu pościeli…

Tak więc: dla każdego jest coś dobrego.

W wypadku komiksu amerykańskiego podstawowym i najliczniej reprezentowanym gatunkiem jest komiks superbohaterski. Owszem, istnieją inne gatunki, jak horror, fantasy, jest kryminał czy dzieła eksperymentalne, jednak jest ich zdecydowanie mniej.

Co więcej, komiks amerykański ma wyraźne problemy z wyjściem poza ten schemat. Tak więc, jeśli amerykanie chcą pisać romans szkolny, to musi zawierać superbohaterów (po co?), jeśli o mniejszościach seksualnych, to też z superbohaterami (po co?), tworząc niestrawne mieszaniny, które nie podobają się ani jednym, ani drugim… Po prostu największe wydawnictwa, jak DC czy Marvel nie potrafią myśleć innymi kategoriami, jak superbohaterskie…

Tak więc Japończycy już na starcie wygrywają, przyciągając osoby zainteresowane innymi gatunkami.

2) Bo manga jest dla wszystkich:

75764W fandomie mangowym i wśród klientów kobiety zawsze grały dużą rolę, a to dlatego, że komiksy te w zasadzie od zawsze były doń kierowane. Zawsze istniał nurt shounen i shojo, wiele lat temu też pojawił się seinen i josei, przynajmniej w teorii zaadresowane do starszych widzów.

Komiks przez lata celował głównie do nastoletnich chłopców, lekceważąc innych odbiorców, nawet mimo tego, że dorośli i kobiety stanowiły liczący się odsetek jego czytelników.

Kiedy natomiast zaczął się nimi interesować, to zrobił to w tak idiotyczny sposób, udowadniając nierzadko, że zupełnie nie rozumie swoich czytelników. Zresztą, pod wieloma względami było to łapanie tego, co już zdążyło uciec…

3) Bo ceny:

Komiks amerykański posiada opinię drogiego, manga: kilkukrotnie tańszego. Z taką opinią spotykałem się niejednokrotnie w anglojęzycznym necie. Prawdę mówiąc nie potrafię jej potwierdzić: patrząc po cenach na Amazonie wydaje mi się, że to raczej komiksy wypadają korzystniej: kosztują podobne pieniądze, a są kolorowe…

Z całą pewnością sytuacja taka jest prawdą w Polsce, gdzie za cenę np. całego wydania Invictible można kupić 2-3 pełne wydania tasiemców w rodzaju Dragonballa.

Jednak w wypadku USA albo sytuacja nie dotyczy wszystkich komiksów, albo wręcz jest rezultatem źle prowadzonego marketingu, albo plotką krążącą wśród mangowców, dyskredytującą komiksy amerykańskie (coś w rodzaju „bo PC musisz co pół roku ulepszać za kilka tysięcy”), której nikomu nie chce się weryfikować.

Niemniej jednak takie łatki potrafią być szkodliwe…

4) Bo łatwiejsze wejście:

dragon-ball-tom-1I wyjście…

Wiecie: z mangą i anime jest tak, że jeśli wejdę na odpowiedni kanał Discorda lub grupę na Facebooku, to mniej-więcej normalnie mogę rozmawiać z jego bywalcami o przewagach Goku nad Vegetą lub Czarodziejki Z Merkurego nad Czarodziejką Z Marsa. Fakt, że ja powoli zbliżam się do czterdziestki, a jego bywalcy mogą mieć po 14 lat nie przeszkadza w znalezieniu porozumienia.

O Batmanie lub Spidermanie nie mógłbym już w ten sposób porozmawiać.

Problemem komiksu zachodniego jest fakt, że niektóre postacie mają już dosłownie dziesięciolecia. Opowieści o nich doczekały się rozmaitych iteracji, retelingów, crosoverów, interpretacji i tak dalej i tak dalej. Tak więc znane mi komiksy od TM-Semic niekoniecznie są tym, co zna większość czytelników. Co więcej jednocześnie o jednej postaci może być wydawanych kilka, niezależnych serii, a serie te mogą się rozgałęziać. Przykładowo Baśnie Na Wygnaniu, otrzymały swego czasu spin-off Jack of the Fables, traktujący o jednej z ulubionych postaci czytelników. Nie dość, że postać ta znikła z kart komiksu, to jeszcze do zrozumienia późniejszych tomów Baśni Na Wygnaniu konieczna była znajomość właśnie Jack of the Fables. Jakby tego było za mało później wyszedł kolejny spin-off zatytułowany Fairests, którego znajomość również była konieczna do śledzenia serii, bo wydarzenia toczyły się równolegle w obydwu. Tak więc czytelnik, by rozumieć fabułę musiał śledzić jednocześnie trzy serie wydawnicze.

A i to nie jest najgorzej! Bywa tak, że jedna opowieść jest prowadzona w kilku różnych seriach wydawniczych i po prostu przeskakuje z jednej w drugą. Wydawca natomiast dodaje do zeszytu ulotkę informującą które tomy i czego należy wcześniej kupić…

W porównaniu z tym ustalenie w jakiej kolejności czytać mangi jest dziecinnie proste: zaczynasz czytać od pierwszego tomu i kończysz na ostatnim.

5) Bo jeden autor, jedna manga:

Podobnie jak w wypadku książek mangi są ściśle związane z ich autorami oraz asystentami i otoczeniem. Tak więc jeśli ktoś zaczyna ją pisać, to też ciągnie oraz kończy, chyba, że jakiś wypadek mu to uniemożliwi.

W wypadku komiksu amerykańskiego zarówno autorzy jak i rysownicy potrafią się zmieniać. Zmienia się też styl, czasem do tego stopnia, że bohaterów nie da się rozpoznać. Niekiedy też poszczególni autorzy wnoszą nowe wizje, wywracając fabuły do góry nogami lub powodując absurdalne skręty…

Nie jestem miłośnikiem komiksów, ale zgaduję, że nie pomaga to utrzymać zainteresowania czytelników.

Ogólnie:

Boom na mangę jest stosunkowo młody. To znaczy: japoński komiks zdołał wywalczyć sobie w USA (podobnie jak w reszcie świata) niszę na przełomie lat 90-tych i pierwszego dziesięciolecia. Potem przyszedł kryzys i (podobnie jak po bardzo wiele dziedzin kultury popularnej) przyszła po niego ręka wolnego rynku (z nożem). Jego kontratak zaczął się stosunkowo niedawno, bo w roku 2019. Wielu mocno wiąże go z epidemią Covid-19, aczkolwiek istnieją przesłanki, że popularność mangi stopniowo wzrastała od roku 2016 i ostatnie lata tylko ją przyśpieszyły.

Zauważyć należy, że komiks amerykański nie potrafi wykorzystać tych okoliczności. Przeciwnie: w odróżnieniu zarówno od mangi, jak i komiksu europejskiego traci swoją pozycję zarówno na rodzinnym rynku, jak i w świecie.

Nie oszukujmy się: manga ma wiele wad. Niemniej jednak wydaje się, że są one dużo mniej kluczowe, niż te, którymi obarczony jest obecnie komiks amerykański.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Anime, komiksy i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

10 odpowiedzi na „Dlaczego komiksy przegrywają z mangą?

  1. Kasztelan pisze:

    W sumie istnieje komiks europejski? Wydaje się że powinien posiadać wszystko co ma manga i w dodatku w kolorze, gdzie on się podział?

    • DoktorNo pisze:

      Sam zadawałem sobie to pytanie, i moim zdaniem jest on zbyt niszowy. Kojarzy się z często arthousem, realistyczną kreską i widowiskiem historycznym.

      • Szczerze? Komiks francuski jest dziwny. Jest bardzo skupiony na historii Francji i krajów Europy południowej, wyczuć w nim można przekonanie o swojej kulturowej dominacji. Jest bardzo dobry graficznie, wysmakowany, pod tym względem bije na głowę konkurencję. Jednocześnie historie często są bardzo proste, czarno-białe i pozbawione subtelności. Do tego często przeerotyzowany na poziomie najgorszych hentajów oraz wypchany infantylnymi żartami… Co gorsza często wszystkie te rzeczy występują jednocześnie.

      • Gal pisze:

        Ciekawy jest też komiks disneyowski – pierwotnie amerykańsk, ale obecnie raczej włoski https://inducks.org/comp.php?mode=6&c=I duński https://inducks.org/comp.php?mode=6&c=D a nawet brazylijski https://inducks.org/comp.php?mode=6&c=B ). W Polsce to nie jest zbyt popularne, chyba ludzie myślą, że to infantylne. Ale jak byłem miesiąc temu w Niemczech, to tam komiksy Disneya zajmują w sklepach co najmniej tyle miejsca, co amerykańscy superbohaterowie. W innych krajach jest jednak inna mentalność, proszę zobaczyć choćby https://www.komiksydisneya.pl/2016/12/austriacki-przezydent-elekt-fanem.html (jest głównie o Amerykaninie Carlu Barksie, ale jednak chyba twórczości Barksa bliżej do Romana Scarpy niż do Stana Lee)

  2. sklep Spigen pisze:

    Też myślę, że w dużej mierze powodem jest otwarcie się na większą grupę odbiorców. W tym przypadku specjalizacja to słaby wybór, jak widać. A kobiety to naprawdę ogromny „rynek” odbiorców. Różnorodność historii i gatunków również jest istotnym czynnikiem przewagi.

  3. DoktorNo pisze:

    Do tego często przeerotyzowany na poziomie najgorszych hentajów oraz wypchany infantylnymi żartami…

    Często zdradza to szczeniactwo autora (niezależnie od wieku biologicznego) i brak dobrego smaku maskowane przez dobry rysunek.
    n.p:
    https://mobile.twitter.com/doktorno/status/1494988743769473025

  4. Przechodzień pisze:

    To ja sobie ponarzekam. Wszystko pięknie tylko że gdy znajdziesz interesującą mangę to:
    1) Dopiero zaczęła wychodzić.
    2) Autor robi dłuższe przerwy pomiędzy chapterami.
    3) Nie jest regularnie tłumaczona.
    4) Przestano ją tłumaczyć kilka lat temu.
    5) Autor nie żyje lub z innych powodów dana manga nie jest kontynuowana.

    Tak więc żeby nie było że droga czytelnika maga jest łatwa i przyjemna.

    • polonusx pisze:

      Z drugiej strony (jeżeli zna się chociaż angielski) większość lepszych historii jest w trzech formach: manga, anime i light novel. To też ciekawy aspekt japońskiego rynku, że obojętnie jaka była pierwsza forma przekazu, jeżeli jest dobra historia, to znajdzie się we wszystkich trzech.

    • Tak, to jest przezabawne, że manga radzi sobie bardzo dobrze bez żadnej zasługi ze strony Japończyków (a nawet wbrew ich polityce).

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s