Pomysł na ten wpis przyszedł mi do głowy już jakiś czas temu, po tym, jak ogłoszono upadłość sieci księgarskiej BookBook. Sieć ta miała 20 lokali, więc jej zniknięcie z rynku niektórzy odebrali jako zapowiedź nadchodzącego Armageddonu (ja szczerze mówiąc wówczas pierwszy raz o niej usłyszałem). Jest to o tyle ciekawe, że działo się to mniej-więcej w tym samym momencie, w którym otwierał się 20 sklep Yatta w Polsce. Czyli nastąpiło wydarzenie, które nikogo nie obchodziło, choć miało podobną skalę…
Jak to się dzieje, że jedni dają sobie radę, a inni ponoszą klęskę? I czego wydawcy oraz dystrybutorzy książek mogliby się nauczyć od wydawców i sprzedawców mangi? Czytaj dalej