Chrystianizacja Wikingów – jak i dlaczego się nawrócili:

indekdddsAkcja nowego, netfliksowego serialu Vikings: Valhalla przenosi nas w ciekawy okres historii Skandynawii, gdy obok siebie żyli zarówno chrześcijanie, jak i poganie. Jak wiemy z historii (i czego w zasadzie łatwo domyślić się samemu) koniec końców chrześcijaństwo zwyciężyło.

Dlaczego do tego doszło, skoro dawni Skandynawowie mieli tak ciekawą mitologię pełną fascynujących bóstw?

Na co właściwie się nawracali?

Przenieśmy się w czasy przed drugim soborem watykańskim, przed kontrreformacją i reformacją, wielką schizmą zachodnią, świętym Tomaszem z Akwinu, wielką schizmą wschodnią, reformą gregoriańską, a nawet reformą kluniacką, w czasy, kiedy kościół katolicki właściwie nie był jeszcze kościołem katolickim i niewiele przypominał współczesny.

Tak więc kościół pod wieloma względami przypominał obecne prawosławie, które szczyci się swoją niezmiennością . Faktycznie jednak także i ta druga religia przeobraziła się znacząco.

W pierwszej kolejności: kościołem podówczas nie rządził jeszcze papież. Religia była podzielona między pięcioro patriarchów: Antiochii, Aleksandrii, Rzymu oraz Jerozolimy i Konstantynopola. Formalnie byli oni równi, jednak od wieków dominował patriarcha Konstantynopola. Z powodów różnic politycznych na zachodzie jednak preferowano biskupa Rzymu. Ten uważany był za równego innym biskupom, lecz cieszącego się bardzo dużym autorytetem honorowym.

Ogólnie w tym okresie papiestwo było bardzo wygodnym zwierzchnikiem. Po donacjach dokonanych przez Karola Wielkiego w IX wieku urząd biskupa Rzymu stał się bardzo wartościowym kąskiem, w efekcie czego między lokalnymi rodami posiadaczy ziemi wybuchły walki o jego sprawowanie. Doprowadziło to do rządów szeregu „złych papieży”, z których najważniejsze to rządy papieża Formosusa, Jana XII, Benedykta IX (który trzy razy został wybrany papieżem, trzy razy urząd sprzedał i zmarł przygotowując się do kolejnego wyboru). W międzyczasie nastąpił też okres pornokracji oraz Saeculum obscurum…

Faktyczną władzę nad kościołem sprawowali więc arcybiskupi i w mniejszym stopniu biskupi, sprawujący kontrolę nad poszczególnymi prowincjami.

Religia była też bardzo mocno odmienna od współczesnego katolicyzmu doktrynalnie. Tak więc: można było wyświęcać na księży żonatych mężczyzn, a być może nawet już wyświęceni księża mogli brać sobie żony. W rezultaciestanowisko księdza było bardzo często dziedziczne.

Zarówno opatem klasztoru, jak i biskupem mógł być świecki. Teoretycznie dopuszczano takie rozwiązanie jedynie w drodze wyjątku, faktycznie niektórzy historycy uważają, że nawet i 40 procent tych stanowisk mogło być obsadzone właśnie świeckimi.

Doktryna kościoła nie zawierała jeszcze w tamtych czasach czyśćca, ani też grzechu popełnianego myślą i zaniedbaniem.

Czy była to dlań religia obca?

iggggndeksPo drugie: warto zauważyć, że najprawdopodobniej już w chwili rozpoczęcia najazdów wikingów przynajmniej dla części Skandynawów chrześcijaństwo nie było religią obcą.

Za symboliczną datę rozpoczęcia tychrze zazwyczaj uznaje się atak na klasztor na wyspie Lindisfarne w roku 793. Jednak już sam fakt, że złupione zostało jedno z największych i najbogatszych centrów religijnych i edukacyjnych w Anglii świadczył o tym, że najeźdźcy prawdopodobnie dobrze wiedzieli, co atakują. Podejrzewa się więc, że grupy kupców i piratów penetrowały wybrzeże angielskie już co najmniej 50 lat wcześniej. Albo też, że wymiana handlowa z Północą, pośrednio lub bezpośrednio trwała przynajmniej od czasów rzymskich.

Zauważyć należy też, że bezpośrednio na południe od Danii znajdowały się ziemie plemion Saskich, którym w latach 782-785 Frankowie narzucili chrześcijaństwo. Co więcej już w pierwszych latach IX wieku dochodziło do walk między Duńczykami i Frankami o kontrolę nad osadami handlowymi na południu Danii.

W latach 710-718, w trakcie misji chrystianizacyjnej w pobliskiej Fryzji podjęto też próbę ochrzczenia Danii, jednak próba ta zakończyła się bardzo umiarkowanym sukcesem.

Niemniej jednak już na początku swojej epoki przynajmniej część Wikingów przynajmniej ze słyszenia wiedziała już, że istnieje coś takiego, jak chrześcijaństwo.

Jak się nawracali?

imhhhagesNie będę tutaj omawiał dat kolejnych chrztów i nawróceń w Skandynawii, albowiem artykuł byłby bardzo długi. W odróżnieniu od chrystianizacji Polski, która jak się wydaje odbyła się raczej łatwo i raczej bez większych problemów proces chrystianizacji Skandynawii był bowiem bardzo burzliwy i chaotyczny. W niektórych regionach najpierw nawracali się królowie, gdzie indziej w pierwszej kolejności lud. Co więcej udane próby chrystianizacji spotykały się z oporem i wielokrotnie bywały zaprzepaszczane.

Generalnie proces chrystianizacji w różnych obszarach Skandynawii przebiegał z różnią szybkością i z różnych powodów. Najszybciej rozpoczął się prawdopodobnie w Szwecji, której pierwsze, udane próby chrystianizacji sięgają roku 830, zostały podjęte przez arcybiskupa Hamburga i Brenny Ansgara. Zakończyły się budową pierwszego kościoła na terenie Brenny.

Szwedzi byli zaangażowani zarówno w handel bałtycki z karolińskimi posiadłościami na terenie współczesnych Niemiec oraz w wyprawy handlowe przez Ruś ku Bizancjum. Posiadali rozległe kontakty, w tym ze światem arabskim. Chrześcijaństwo w tym regionie szerzyło się zwłaszcza wśród kupców, dla których było ważnym narzędziem w trakcie kontaktów handlowych.

Faktycznie chrześcijaństwo w Szwecji dość długo współistniało wraz z pogaństwem, raz tolerując się wzajemnie, a raz walcząc. O ile ludność z wybrzeży, silnie zaangażowana w handel dość łatwo się nawracała, tak mieszkańcy głębokiego lądu pozostawali pogańscy. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, że pogańskie rytuały były mocno związane z technikami zarządzania ziemią, tak więc niechętnie z nic rezygnowano. W efekcie Szwecja, mimo że pierwsza zaczęła proces skutecznej chrystianizacji zakończyła go bardzo późno, stając się państwem w pełni chrześcijańskim dopiero na początku XII wieku.

W Danii proces chrystianizacyjny zakończył się w XI wieku i był dwutorowy. Z jednej strony był to proces w dużej mierze oddolny. Wynika to z faktu, że gęsto zaludniona i zaangażowana na zachodzie Dania dość szybko stała się posiadaczką dużej ilości pochodzących z Anglii, krajów celtyckich i Francji niewolników. Najeźdźcy brali też sobie za żony chrześcijanki. Znaczna część z tych ludzi nie porzuciła swej wiary i starała się przekazać ją swojemu potomstwu. W efekcie powstawała warstwa ludności chrześcijańskiej lub pół-chrześcijańskiej.

Podobnie przebiegał proces chrystianizacyjny wśród najwyższej warstwy społecznej. Wielu wodzów i pomniejszych królów Danii zaangażowanych było w zachodnią politykę, brało za żony obce księżniczki i przynajmniej formalnie, było ochrzczonymi.

Jednocześnie wśród znacznej części ludności istniał opór przed nową religią. Stawiali go przede wszystkim członkowie warstwy bondi czyli wolnych chłopów-wojowników, posiadających na własność ziemię i odbywających służbę wojskową. W pierwszych latach inwazji ludów północy bondi odgrywali kluczową rolę w najazdach. Z czasem ich znaczenie malało: prowadzenie wojen stało się domeną zawodowych wikingów, zwykle skupionych na Szetlandach i Wyspach Owczych oraz zamieszkujących zdobyczne ziemie. Dla bondich natomiast chwała wojenna przestała być perspektywą i wydaliwszy ze swych szeregów awanturniczy element, skupili się na uprawie ziemi.

Niemniej jednak kolejni królowie próbowali angażować ich we własną politykę, co skutkowało zarówno niechęcią do chrześcijaństwa, jak i samych królów.

Ostatecznie Dania przyjęła chrześcijaństwo w XI wieku, w następstwie wydarzenia, które zakończyło (ze skandynawskiej perspektywy) wyprawy wikingów: po katastrofie Floty 1000 Okrętów. Flota ta została zwołana przez duńskiego króla Knut IV z zamiarem (ponownego) podboju Anglii. Długo jednak zwlekano z wyruszeniem, co spowodowało bunt wśród szeregowych wojowników (głównie przedstawicieli bondi właśnie), którzy dopadli władcę w kościele i zamordowali go.

Po tym wydarzeniu do Danii zawitało kilka lat złej pogody i głodu. Odczytane to zostało jako gniew chrześcijańskiego Boga i sprawiło, że większość Duńczyków nawróciła się.

Norwegia zaczęła się chrystianizować w X wieku, a przebieg procesu był podobny jak w Polsce, lecz krwawszy. Prowadzili ją głównie królowie, którzy wraz ze swoimi drużynami przyjmowali chrzest i próbowali wykorzystać religię państwotwórczo. Napotykali jednak opór silnych, opartych na tradycjach, lokalnych społeczności. Norwegia napotykała więc fale chrystianizacji i nawrotów pogaństwa oraz (w późniejszym okresie) duńskich interwencji w obronie Chrześcijaństwa…

Paradoksalnie jednak krwawy charakter chrystianizacji sprawił, że pogaństwo zostało zgniecione około 50 lat przed pełną chrystianizacją Danią.

Jak skuteczna była chrystianizacja?

imjjjjjagesNależy zauważyć, że jak na współczesne standardy, średniowieczne chrześcijaństwo nie stawiało na wielkie doznania życia duchowego i pod wieloma względami było bardzo powierzchowną religią. Bardziej opierało się na zewnętrznym rytuale i ceremoniale, niż duchowości. Aż do okresu walk z herezją nie istniał w nim zresztą grzech myśli czy zaniedbania. Nie było obowiązku spowiedzi, ani też jej tajemnicy. Generalnie pokutę podejmowano, gdy ktoś bardzo wyraźnie złamał zasady chrześcijaństwa i groziło mu wydalenie z jego łona lub też, gdy ktoś prywatnie chciał pojednać się z Bogiem…

Nie inaczej było też z chrystianizacją Skandynawii, tym bardziej, że lokalne tradycje były bardzo silne: pod wieloma względami silniejsze, niż u konkurencyjnych ludów. Tak więc alfabet runiczny pozostawał w użyciu jako osobny „ludowy” i zwalczany rodzaj pisma do XV wieku. W niektórych, izolowanych obszarach przetrwał jeszcze dłużej, jak na przykład w szwedzkiej prowincji Dalarna, gdzie używany był jeszcze na początku XX wieku.

Pojedyncze miasta w Skandynawii pozostawały otwarcie pogańskie jeszcze w XIII wieku.

Na Gotlandii zbiór praw gutalagen o czysto pogańskim charakterze (mimo nominalnego chrztu wyspy) używany był oficjalnie do 1595 roku (w praktyce jeszcze około 30 lat później). Prawa zakazujące blot (ofiar dla bóstw) pozostały na tej wyspie żywe jeszcze w XVII wieku.

Posiadana przez nas wersja Edd pochodzi z XIII wiecznego manuskryptu. Używany był on prawdopodobnie jako podręcznik dla skaldów, tłumaczący zawiłości dawnej religii, które przestawały być już zrozumiałe. Oznacza to jednak, że (przynajmniej częściowo) kultura pogańska była w tych czasach jeszcze w obiegu.

Imię Odyna było imieniem diabła jeszcze przynajmniej w XVIII wieku. Później, po odkryciu manuskryptów Edd wróciło do starszego użycia.

Z drugiej strony już w X wieku w Danii istniało co najmniej 50 kościołów.

Jak na tamte czasy było to bardzo dużo.

Po co się nawracali?

indvvvveksPrzejdźmy teraz do ważnego zagadnienia, jakim było: dlaczego, dysponując bogatą kulturą duchową Skandynawowie postanowili porzucić ją na rzecz obcej kultury chrześcijańskiej?

Zacznijmy od jednej rzeczy: zarówno wierzenia Skandynawów, jak i Chrześcijaństwo w owym czasie nie były tylko systemem światopoglądowym, ale też sposobem regulowania życia i zachowań międzyludzkich. Obydwa wiązały się też z regulacjami prawnymi, określającymi co można, a co nie. Z religią pogańską wiązało się lokalne prawo zwyczajowe. Z religią chrześcijańską: system pokuty za grzechy oraz karolińskie prawo zwyczajowe. We wczesnym średniowieczu wśród chrześcijan istniały de facto dwa systemy karne: świecki oraz kanoniczny, które różnie karały za różne zbrodnie. Przykładowo w systemie świeckim właściciel mógł ukarać śmiercią niewolnika, w systemie kanonicznym: było to grzechem, który należało odpokutować (niekoniecznie ciężkim).

Co więcej system chrześcijański był systemem uniwersalnym i dotyczył wszystkich wyznawców Chrystusa. Systemy skandynawskie: jedynie pojedynczych plemion. Utrudniało to dochodzenie sprawiedliwości oraz (mimo zakazu zabijania przybyszów i prawa gościnności) nie gwarantowało bezpieczeństwa. System kościelny pod tym względem był pewniejszy.

Kościół ponadto był dość pożyteczny dla okolicznej ludności. Pierwszym i najważniejszym faktem było samo istnienie kościołów i dni świętych. W ich trakcie obowiązywał pokój, a cała społeczność spotykała się w jednym, zwykle zadaszonym miejscu. Kościoły szybko stawały się lokalnymi centrami społeczności, w których, poza modlitwami, dochodziło do łączenia się więzów społecznych: plotek, handlu, wymiany informacji… Funkcjonowało to najpewniej podobnie, jak w wielu współczesnych wsiach, gdzie kościoły są zasadniczo jedynymi miejscami integracji i rozrywki.

Co więcej osoby gromadzące się w kościele i do niego zdążające były nietykalne, nie objęte rodowymi zemstami.

Księża i mnisi byli politycznie neutralni, a raczej: chronił ich zakaz zabijania. Dość mocno też ze sobą korespondowali i wymieniali się wiadomościami. Pełnili funkcję trochę podobną do funkcji poczty.

Ważną funkcję pełnili też biskupi. We wczesnym średniowieczu do obowiązków biskupa należało: organizowanie nauczania, organizowanie przytułków dla biednych, organizowanie wykupu niewolników, wypłacanie okupów za swoich diecezjan, negocjował z królem rewizję spisów podatkowych, wstawiał się u niego za kupcami proszącymi o pożyczki, prowadził arbitraż w sporach sądowych, wymierzał sprawiedliwość, czuwał nad poszanowaniem prawa azylu, nadzorował lokalnych urzędników i ewentualnie uchylał ich decyzje.

Klasztory we wczesnym średniowieczu były instytucjami dziwnymi, posługującymi się różnymi wariantami reguł o różnym stopniu złożoności. Posiadały ważną funkcję w społeczeństwie jako centra wytwórstwa i edukacji, dodatkowo też udzielały schronienia wędrowcom. Dla wielu zamożnych i średniozamożnych ludzi stanowiły też coś w rodzaju domów spokojnej starości. Ludzie, wskutek czynionych datków lub darowizn ziemi nabywali w nich prawo do dożywotniego utrzymania, na wskazanych przez siebie warunkach. Było to bardzo istotne zarówno dla wdów jak i starców, gdyż w opartym na na rolnictwie świecie po prostu osoba nie mogąca już pracować na roli i nie posiadająca dzieci (lub nie mogąca liczyć na ich opiekę) skazana była na śmierć.

Ze strony władców także chrześcijaństwo niosło liczne korzyści. Jeśli pominąć oklepany już element kształcenia ludzi należy zauważyć, że we wczesnym średniowieczu król miał prawo weta w wypadku powołań na biskupów i opatów. W wielu wypadkach też mógł ich wyznaczać.

Było to o tyle istotne, że zarówno opactwa, jak i biskupstwa miały spore dochody. Co więcej funkcje te były dożywotnie i mogły być sprawowane przez świeckich, ale nie mogły być dziedziczone. Tak więc ich sprawowanie mogło być traktowane jako nagroda, nie uszczuplała jednak zasobu ziemi króla.

W szczególności funkcja biskupa była popularna, bowiem ściągał on dziesięcinę, czyli rodzaj podatku na kościół.

Należy zauważyć też, że zarówno biskupstwa jak i opactwa były w świecie karolińskim silnie związane z machiną wojenną. Jedne i drugie miały obowiązek dostarczania odpowiednich ilości zbrojnych. Ocenia się, że nawet połowa wojowników państwa Franków i państw ich następców dostarczana była przez dobra kościelne.

Nie należy też zapominać o duchowości.

380818189Generalnie religia skandynawska powstała dla wolnych rolników-wojowników i w ich świecie sprawdzała się dobrze, podobnie jak w świecie pomniejszych królów. Jednak ani dla możnych władców myślących o podboju całych krajów lub też kupcem albo nawet piratem działającym w różnych stronach już się nie sprawdzała.

Ogólnym problemem religii tradycyjnych (nie tylko skandynawskich) był fakt, że bardzo mocno skupiały się one na doczesności i tu oraz teraz. Były bardzo dobre do tłumaczenia ludziom, dlaczego odnoszą porażki i spotykają ich nieszczęścia (bo jakiś bóg się na nich uwziął) oraz wyjaśnianiu, jak zyskać powodzenie (należało próbować przebłagać jakiegoś boga, jeśli to nie zadziałało: innego boga o zachodzącej na dany obszar domenie, stąd zwykle było po kilku bogów wojny, zbiorów etc.). Nie wyjaśniała jednak, jakiemu to ogólnemu celowi służyło, ani jak w ogóle działa świat. Pod tym względem chrześcijaństwo miało po prostu ciekawszy system wierzeń.

Poważnym problemem pogaństwa był brak interesującej wersji zaświatów. W oryginalnej wersji wierzeń nordyckich prawdopodobnie nie było żadnego miejsca wiecznej szczęśliwości. Wiemy, że zaświaty istniały, podobnie jak wiara w życie pozagrobowe (nawet w kilku wersjach), ale nie było ono szczególnie atrakcyjne. Pod tym względem chrześcijaństwo składało ciekawszą obietnicę.

Kontakty z tym ostatnim doprowadziły do powstania nawet kilku wersji miejsc wiecznej szczęśliwości. W pierwszej kolejności była to Walhalla (ale nie tylko, oprócz Odyna także Thor i Frigg otaczali się zmarłymi). Drugim była Helgafjell („święta góra” lub „złota / żyzna kraina”). Był to ląd wiecznej szczęśliwości, do którego zmarły mógł dopłynąć łódką i wieść w nim życie podobne do tego, jakie wiódł na ziemi.

Oba mity prawdopodobnie powstały pod wpływem chrześcijaństwa i bardziej alienowały różne grupy pogan od społeczeństwa, niż dały alternatywę.

Walhalla mogła być atrakcyjna głównie dla młodych wojowników, gdyż nikt inny nie miał szans tam się dostać. Prawdopodobnie była popularna głównie wśród wikingów (czyli ludzi pływających na dalekie wyprawy), który to zawód wraz z biegiem czasu został zdominowany przez ludzi z Szetlandów, Orkadów, Wysp Owczych i Islandii. Zwykli chłopi-wojownicy ze Skandynawii nie widzieli w niej najpewniej miejsca. Nie wiadomo też, czy na pewno się do niej palili i czy nie preferowali życia na roli… Nie wiadomo też, czy faktycznie w nią wierzyli, czy też raczej traktowali jako ładną bajkę dla pocieszenia wdów i sierot.

Jeśli chodzi o Helgafjell, to był on dostępny tylko dla bardzo bogatych (wymagał pochówku w łodzi lub przynajmniej w grobie łodziowym). Koniec końców zresztą został identyfikowany z chrześcijańskimi niebiosami i pozwolił na łatwiejszą chrystianizację.

Nie da się też ukryć, że koniec końców to wyznawcy chrześcijańskiego Boga okazali się wygrywać wojny.

Bibliografia:

  • L. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2014

  • M. Szczaniecki, Powszechna historia państwa i prawa, Warszawa 2016

  • A. Fore, R. Oram, F. Pedersen, Państwa wikingów, Warszawa 2010

  • R. McKitterick, Królestwa Karolingów, Warszawa 2013

  • B. Yorke, Królowie i królestwa Anglii w czasach Anglosasów, Warszawa 2015

  • P. Parker, Furia ludzi północy, Poznań 2015

  • E. Christiansen, Krucjaty północy, Poznań 2014

  • P. Heather, Odrodzenie Rzymu: Cesarze i Papierze: Bój o władzę nad chrześcijaństwem, Poznań 2014

  • F. Mowat, Wyprawy wikingów, Warszawa 1972

  • P. Foote, Wikingowie, Warszawa 1975

Reklama
Ten wpis został opublikowany w kategorii Filmy, Historia, Seriale i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s