Cztery rzeczy niedopuszczalne:

4960_1ec7_500W zasadzie to chciałem dziś publikować tekst na inny temat, ale uznałem, że ten jest ważniejszy. Tak więc dzisiaj zajmę się czterema sprawami, co do których każdy powinien mieć świadomość, że są bardzo poważnym wykroczeniem przeciwko normom społecznym. I w zasadzie powinny one wystarczyć do zakończenia współpracy, znajomości i koleżeństwa oraz zbanowania danego osobnika.

1) Szantaż:

Znacie taką sytuację: pokłóciło się dwóch waszych kolegów i nie są w stanie ze sobą rozmawiać. Ty, drogi czytelniku, nadal pragniesz przyjaźnić się z obydwoma. Niestety pewnego dnia jeden z nich przychodzi do Ciebie i oświadcza, że życzy sobie, byś zerwał kontakty z tym drugim (który nic złego Ci nie zrobił i w żaden sposób na Ciebie nie naciska), bo inaczej obrazi się także na Ciebie.

Moim zdaniem z tej sytuacji wybrnąć można tylko w jeden sposób. Otóż należy uświadomić tej osobie spokojnie, choć stanowczo, że właśnie założyła sobie pętlę na szyję. I że ma do dyspozycji dwie możliwości: albo natychmiast przeprosi i rozmowa zostanie uznana za niebyłą, albo zniknie z Twojego życia. W przeciwnym razie zostanie z niego wyrzucona.

Powody są proste. Osobnik taki jest zwykłym szantażystą i próbuje Tobą manipulować. Istnieje możliwość, że w gniewie zwyczajnie się zagalopował, dlatego należy dać mu szansę na odkręcenie sytuacji. Jednak jeśli z tej okazji nie skorzysta, to należy mu wskazać drzwi.

Wielu osobom może być w takiej sytuacji przykro. No bo jak to? Pozbywać się przyjaciela? Tak łatwo? Odpowiedź jest prosta: osobnik taki nie jest Twoim przyjacielem, kolegą, ani też kandydatem na współpracownika. Przyjaciele i koledzy się nie szantażują i nie manipulują sobą nawzajem. Podobnie nie robią tego współpracownicy. Osoba, która dopuszcza się czegoś takiego albo jest zaślepiona przez gniew i/lub nienawiść, albo jest cynicznym manipulatorem. Tak czy siak nie jest to Twój przyjaciel. Całkiem możliwe też, że nigdy taki człowiek nim nie był. Przeciwnie, od samego początku podchodził do Ciebie cynicznie.

Sytuacja nie zawsze wygląda jak wyżej. Często bywa tak, że szantażysta oświadcza np. że nie lubi jakiejś kategorii ludzi: homoseksualistów, Żydów, feministek, lewaków, prawaków, księży, wyborców PiS etc. i że obraża go, że musi dzielić się przestrzenią z jedną z takich kreatur. Żąda więc jej usunięcia, albo sam odejdzie

4967_befe_500Sprytniejsze trolle stosują inne metody: albo wielka drama i popisowe obrażenie się, bo ktoś samym swym istnieniem obraził ich poglądy, połączone z dramatycznym wyjściem i trzaskaniem drzwiami „a teraz biegnijcie i mnie przepraszajcie”, albo długie i popisowe siedzenie w kąciku, bycie smutnym, obrażonym i niekontaktowym.

Powiem uczciwie: ludzie mają różne postawy życiowe, charaktery i inne wkurzające cechy, niemniej jednak musimy z tym jakoś żyć. Jeśli tworzymy grupę towarzyską, internetową społeczność lub zespół to znaczy, że jednoczy nas jakiś cel. To może być wspólna zabawa jak gry fabularne, anime, książki, albo też robienie pieniędzy, prowadzenie bloga lub serwisu… Jednak to ten cel jest wartością najwyższą. Albo jesteśmy zdolni zapomnieć o wszystkim innym i skupić się na nim, albo nie.

Facet (lub babka), który prezentuje wyżej wymienioną postawę, tego nie potrafi. Jego poglądy w tym wypadku nie są ważne, podobnie jak stojące za nimi fakty. Nie jest też ważne, czy mają rację czy nie, są chorzy z nienawiści, w przeszłości zostali skrzywdzeni, czy też są zwyczajnie przewrażliwieni. Ważny jest jeden element: nie dość, że są oni niezdolni do współpracy z innymi ludźmi, to jeszcze przyzwyczaili się stosować szantaże, groźby i żądania (obojętnie czy ujęte wprost, czy nie, faktyczne, czy emocjonalne) do wymuszania swoich zachcianek. Będą to więc robili zawsze.

Co gorsza, oprócz tego, że to osobnik konfliktowy (co wcale nie jest takie najgorsze, konflikty międzyludzkie są normalnym elementem życia każdej zbiorowości), to jeszcze prawdopodobnie małostkowy, nie potrafiący wybaczać i rozdmuchujący problemy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie ponawiał swoje żądania pod adresem każdego,

Współpracować z nim nie warto, tym bardziej, że jeśli będziemy tolerować jego karygodne zachowanie, nauczymy innych członków naszej społeczności, że jest to sposób lokalnie tolerowany. Będzie to miało efekt podwójny. Po pierwsze zyskamy opinię królestwa chamstwa, którego wszyscy dobrze wychowani będą unikać, a po drugie: inni będą go naśladować, bo skoro jednemu można, to i wszystkim.

5604_2113_5002) Kopanie dołków i wbijanie noża w plecy…

Zazwyczaj schwytanie na gorącym uczynku takiego człowieka jest dużo trudniejsze, niż wyżej wymienionego. Techniki są różne, począwszy od luźno rzuconych od czasu do czasu uwag w rodzaju „ten i ten się wypala, od dawna to widać”, „X to najgłupszy członek zespołu”, przez kierowanie ludzi do zadań, co do których z góry wiadomo, że sobie z nimi nie poradzą, by potem cieszyć się, że ponieśli klęskę, najlepiej głośno triumfując i powtarzając „A mówiłem, żeby temu X nie dawać tak odpowiedzialnego zadania, bo jak zwykle będzie fail?”, albo uporczywe mylenie obowiązków, jakich wykonywania się podjąłeś i dziwienie się, że nie wykonałeś pracy, która przypada komuś na zupełnie innym stanowisku…

Złapanie na gorącym uczynku jest bardzo trudne tym bardziej, że zwykle człowiek taki jest sprytniejszy i ma wyższą „inteligencję społeczną”, niż zwykły niedostosowany, o którym pisałem wyżej. Bardzo trudno jest też znaleźć casus belli, który mógłby być podstawą do wywalenia takiego osobnika z zespołu. Tym ważniejsze jest, żeby tego typu zachowania piętnować i ukracać zawsze, gdy się je zauważy.

6632_7053_5003) Lekceważenie

Pytanie brzmi: jaki stosunek mają do Ciebie twoi współpracownicy oraz bezpośredni przełożony. Oraz co najważniejsze, czy zauważają Twoje osiągnięcia? Czy w ogóle zdają sobie sprawę z tego, co robisz i na jakim stanowisku pracujesz? Czy szef pamięta swoje pomysły i zarządzenia? Jeśli nie, to raczej nie masz zbyt dużego pola do popisu: szukaj nowych znajomych i nowego projektu. Tu raczej nie masz szans osiągnąć czegokolwiek.

Jeśli jesteś w tym miejscu za pieniądze, to szukaj nowej pracy. Stąd i tak Cię wyleją przy pierwszej sposobności.

4) Aktywne kłamstwa:

Aktywne kłamstwa przybierają najczęściej trzy postaci: zwalania na kogoś winy, przypisywania sobie cudzych zasług oraz rozpuszczania złośliwych i zmyślonych plotek. Zaczniemy od ostatniej formy. Plotki zdarzają się, podobnie jak kłótnie, w każdej zbiorowości. Czasem polegają na powtarzaniu niesprawdzonej informacji, czasem natomiast rodzą się same: ktoś coś niedosłyszy, pomyli osoby i puści dalej… To nie jest problem; niestety częścią ludzkiej natury jest to, że się plotkuje. Problem zaczyna się wówczas, gdy ktoś zmyśla lub robi z igły widły, by celowo zaszkodzić komuś innemu. Lub też, gdy z jakiegoś powodu chroni własny tyłek albo wykorzystuje cudzy wysiłek dzięki kłamstwu.

8599_f32e_500Szczególnie narażone są dziedziny trudne do kontrolowania, na których nikt się nie zna, powierzone jednej osobie „utalentowanego czarodzieja”. Osoba taka może nadużyć zaufania reszty zespołu i po prostu udawać, że pracuje, przypisując sobie przy okazji niezliczone zasługi. Faktycznie jednak może nie robić nic. Miejsca takie muszą być poddane szczególnej kontroli. Jej zaniechanie to proszenie się o kłopoty.

W zasadzie kłamstwa są najgorszym, co można zrobić zespołowi. Nic tak skutecznie nie podkopuje wzajemnego zaufania. Nawet gdyby kłamca mówił potem już zawsze prawdę, jego słowa będą podważane i szukane w nich będzie drugie dno. Jeśli przywódca będzie je tolerować to niestety utwierdzi zły obyczaj. Co więcej pokaże współpracownikom, że jest słaby i że można go okłamywać.

Pakt z diabłem:”

Niektórzy mogą uważać, że grzeszący powyższymi zachowaniami ludzie, mimo wad charakteru mają zalety, które przeważają nad ich wadami, inni twierdzić, że obłaskawianie ich jest dyplomacją, jeszcze inni, że skoro wiadomo, że i tak wylecą, można ich trochę poeksploatować, co nazywają sprytem. Ja wszystkie te rzeczy nazwę inaczej: frajerstwem.

4794_c14c_500Niezależnie od sytuacji, koszty ponoszone przez nas podczas utrzymywania tego typu postaci w zespole, społeczności czy gdziekolwiek jeszcze, są zwykle wyższe, niż przynoszone przez nią zyski. Osobnik taki rozbija zespół, wchodzi w konflikty z innymi ludźmi i psuje ogólną atmosferę. Normalni ludzie widząc, że jego działania nie spotykają się z naganą, sami zaczynają go naśladować: czy to z pragmatyzmu, zemsty, czy też żeby go przedrzeźniać. Ludzie jeszcze normalniejsi po prostu odchodzą. A powiedzmy sobie szczerze: ludzie, którzy rezygnują ze współpracy najczęściej są bardziej wartościowi, niż pełne samozadowolenia kółeczko wzajemnej adoracji, które zostaje na ich miejscu. Morale siada.

Co więcej, jeśli działania nie będą wystarczająco szybkie i wystarczająco przykładne, to niestety ryzykujemy, że atmosfera w zespole zostanie na zawsze zepsuta. Po prostu ludzie w końcu zapomną o co mają do siebie pretensję i kto ich wkurzył, a pamiętać będą tylko to, że są skonfliktowani.

Polityka postępowania z takimi ludźmi musi być prosta i niestety okrutna. Uświadomić im, że przegięli i że mogą albo się ze swojego postępowania wycofać, albo opuścić zespół. Przy powtórce usunąć.

Korekta i redakcja: Mateusz Stępień.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wredni ludzie i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s