Moje top 10 powieści Science Fiction

26ea1fd210706a320c541debfb4b153bWiecie co? Science fiction czytam raczej nie dużo, a jeśli już to wolę takie, gdzie nawalają do siebie z broni laserowej, niż takie, gdzie chodzą i smęcą. Niemniej jednak kilka książek z tego gatunku udało mi się przeczytać. Jako, że niektóre z nich nawet były obiektywnie dobre postanowiłem ułożyć z nich top-listę, bo wszystkie z nich warto polecić.

Nie zmienia to faktu, że lista ta jest skrajnie subiektywna, nawet jak na mnie.

Tak, wiem, że to trochę monotonne, ale zwróćcie uwagę, jaki mamy miesiąc.

A te top-listy łatwo się pisze.

Btw. Wesołych świąt!

10) Autostopem przez galaktykę

Autostopem-przez-galaktyke_Douglas-Adams,images_big,2,83-7359-201-6Zaczniemy od pozycji, która jest niewątpliwym klasykiem gatunku, a która jednocześnie jest dziełem bardzo nietypowym. Mianowicie jest to absurdalna komedia, z akcją umieszczoną w kosmosie.

Ziemia zostaje zniszczona przez budowlańców konstruujących galaktyczną autostradę. Jedyny ocalały, wraz z gwiezdnym podróżnikiem oraz kilkoma dziwolągami wędruje przez wszechświat tytułowym autostopem. Ścigany jest natomiast przez przedstawicieli najinteligentniejszego, zamieszkującego naszą planetę gatunku (ziemię wg. książki zamieszkiwały trzy inteligentne gatunki, przy czym ludzie byli na trzecim miejscu) ucieka, jak kosmos długi szeroki.

Mimo, że wydawać się może tylko zwykłą głupawką książka ta jest niezwykle mądra. Zawiera na przykład odpowiedź na Wielkie Pytanie O Życie, Wszechświat I Całą Resztę.

9) Fundacja

100123237Grupa naukowców, którzy narazili się lokalnej bezpiece zostaje zesłana na wyeksploatowaną planetę, gdzie zająć ma się pracą nad epokowym dziełem: Encyklopedią Galaktyczną. Wkrótce okazuje się, że Encyklopedia jest śmiesznym tworem, a fundacja ma inny cel. Ma stać się zalążkiem przyszłej cywilizacji, która odrodzić ma się po tym, jak wszechświat nieuchronnie pogrąży się w barbarzyństwie.

Fundacja jest dziełem bardzo mocno zainspirowanym upadkiem Cesarstwa Rzymskiego oraz jego przebiegiem. Stawia ważne pytania o przyszłość naszej cywilizacji oraz o to, czy z całą pewnością jest ona wiecznotrwała. Oraz co nastąpi po niej i czy możliwe jest, by coś nastąpiło…

8) Kontakt

352x500Mieszczące się w Nowym Meksyku laboratorium odbiera sygnał od obcej cywilizacji. Pierwszym z nich jest ciąg 261 pierwszych liczb ciągłych. Druga wiadomość jest już bardziej niepokojąca…

Warto zwrócić uwagę, że ta nagrodzona nagrodą Locusa powieść miała dwa polskie tłumaczenia. Pierwsze, Michała Bończy uchodzi jednak za beznadziejne. Czytać należ drugie z 1997 autorstwa Mirosława Jabłońskiego.

7) Żołnierze kosmosu

Zolnierze-kosmosu-Robert-A-Heinlein-_bc15438Daleka przyszłość. Ludzie toczą wojnę z gatunkiem obcych nazywanym „Robalami” (w odróżnieniu od filmu nie są to jednak pseudo-zergowie, ale normalna rasa wykorzystująca rozwiniętą technologię). Ziemia jest światem bardzo militarystycznym, gdzie pełnię praw obywatelskich posiadają jedynie wojskowi.

„Żołnierze Kosmosu” stawiają pytania na temat owych praw obywatelskich, konieczności prowadzenia wojny, wymierzania kar etc. Przedstawają spojrzenie z drugiej strony barykady, przez co powieść wzbudziła szereg kontrowersji, momentami nazywano ją wręcz faszystowską.

Ja czytając nią widziałem raczej karykaturą książek pacyfistycznych. Ponoć Heinlei napisał ją w odpowiedzi na działania idealistycznych ruchów antywojennych, wzywających rząd USA do irracjonalnego, jednostronnego rozbrojenia.

6) Wieczna wojna

153303_wieczna-wojna_pb_400Silnie antywojenna i antymilitarystyczna powieść stanowiąca odpowiedź na „Żołnierzy Kosmosu”. Fabuła przenosi nas w niedaleką przyszłość (w zasadzie jest to już chyba teraźniejszość) w trakcie której ludzkość uwikłana jest w międzygwiezdny konflikt z obcą cywilizacją nazywaną Tauranami. Wszelkie próby nawiązania kontaktu zawiodły, zostaje więc walka na wyniszczenie. Jako, że podróże międzygwiezdne odbywają się w prędkościach podświetlnych bohaterem jest żołnierz, który, dzięki efektom relatywistycznym przeżywa konflikt od pierwszego, ludzkie kontrataku do chwili zakończenia działań wojennych.

Okres ten ciągnie się przez tysiące lat.

W tym czasie na ziemi zachodzą nieodwracalne zmiany cywilizacyjne.

Wieczna wojna posiada także swoje, rewelacyjne moim zdaniem wydanie komiksowe. Oraz niestety dwie kontynuacje: „Wieczna Wolność” i „Wieczny Pokój”, które nie są już takie dobre.

Obydwie książki („Wojna” i „Żołnierze”) były bardzo wpływowe, dając początek całemu gatunkowi military fiction.

5) Wojna światów

wojnaJedna z najważniejszych książek fantastyki, która stworzyła cały inwazjno-galaktyczny gatunek. Narrator: bezimienny pisarz-filozof, być może personalizacja samego Wellsa jest świadkiem lądowania Marsjan. Ci wkrótce okazują się być wrogo nastawionymi. Wyposażeni w monstrualne machiny kroczące oraz broń masowej zagłady rozpoczynają podbój świata. Armie Imperium Brytyjskiego okazują się wobec nich całkowicie bezradne. Ludność cywilną natomiast ogarnia panika.

Jak mówiłem: książka jest bardzo wpływowa. Jej największą wadą jest natomiast fakt, że jej akcję powielono potem miliony raz w niezliczonych adaptacjach i paszkwilach.

Powieść ta odmieniła fantastykę, która do tej pory była optymistyczno-eskapistyczna. Po jej wydaniu trafiły do niej też ostrzeżenia i nuty apokaliptyczne.

4) Hyperion

70258_1.12Na planetę Hyperion, przybywa siedmioro pielgrzymów, każdy w swoim celu. Są to Kapłan, Żołnierz, Poeta, Uczony, Detektyw, Kapitan oraz Konsul. Ich celem jest odwiedzenie Grobowców Czasu strzeżonych przez istotę zwaną Chyżwarem.

Nie da się jednak ukryć, że jest to unikatowe dzieło. Oraz jednocześnie jedna z najważniejszych pozycji dla Science Fiction w ogóle.

3) Piknik na skraju drogi

Piknik-na-skraju-drogi-_bn2859W kilku miejscach naszej planety wylądowali obcy. Cel ich wizyty jest nieznany, nie próbowali planety bowiem podbijać, niszczyć, ani nawet badać. Przeciwnie, po kilku dniach pobytu ich statki wzbiły się w niebo i znikły. Pozostały po nich niebezpieczne strefy, a w nich artefakty, kontrolę nad którymi (często nielegalnie) prubują zdobyć rozliczne organizacje.

Strefy te ogrodzone są więc przez wojsko i strzeżone, tym bardziej, że znajdujące się w nich przedmioty częstokroć są wyjątkowo niebezpieczne, a spotkanie się z ich zawartością grozić może śmiercią. Istnieją jednak czarnorynkowi handlarze, którzy handlują wykradzioną ze środka zawartością, oraz ludzie, dla którzy zakradają się do środka, by artefakty obcych wykradać. Ludzi tych nazywa się „stalkerami”.

Jeśli się zastanawiacie, to właśnie z tej książki pochodzi owo słowo.

„Piknik” w prawdzie nie porywa akcją i bohaterami, jednak posiada wyjątkowo charyzmatyczną, zagadkową wizję.

Btw. Jeśli jesteśmy już przy Pikniku, to wkleję jedną z moich ulubionych piosenek Kaczmarskiego, pośrednio inspirowaną książką:

2) Niezwyciężony

Niezwyciezony-_bn27552Jest to opowiadanie, a może raczej: minipowieść Stanisława Lema. Jak w wielu utworach science fiction mamy tu do czynienia z utworem detektywistyczno-inżynieryjnym. Załoga gwiezdnego krążownika „Niezwyciężony” przybywa na niezamieszkaną planetę, by wyjaśnić tajemnicę zaginięcia bliźniaczego okrętu „Kondor”. W tym celu musi rozwikłać tajemnicę planety.

Kiedy pierwszy raz przeczytałem to opowiadanie byłem bardzo młody (miałem podówczas może z 12 lat) i było to moje pierwsze spotkanie z dorosłą fantastyką. Wywołało ono na mnie trwał wrażenie. I nie dziwię się temu. Jest to bowiem niesamowity utwór poruszający pytania o rozwój maszyn i techniki, które po dziś dzień nie dość, że są tak samo aktualne, to jeszcze pozostają tak samo bez odpowiedzi.

1) Diuna

diunaDaleka przyszłość. Ludzkość podbiła w zasadzie całą galaktykę. Najważniejszą planetą tego wszechświata jest jednak Diuna, pustynna planeta z bardzo niewielką ilością wody, na powierzchni której pozyskuje się jednak materiał o nazwie „przyprawa” lub „melanż” będący najbardziej poszukiwanym dobrem we wszechświecie. Przyprawa posiada ogromne zastosowania kulinarne, jest doskonałym narkotykiem oraz, co najważniejsze umożliwia prorocze wizje, dzięki którym nawigatorzy statków kosmicznych mogą przemierzać wszechświat.

Powiedziałbym, że Diuna jest dla science fiction książką o takim samym znaczeniu, jak Gra o Tron dla fantasy. Co więcej książka porusza cały szereg pytań: o środowisko i ekologię, dynamikę władzy, upadanie imperiów, sens życia, kształtowanie się religii, dynamikę płci…

Wymieniać można tysiącami…

Ps. Należy zwrócić uwagę na jeden fakt. Na rynku jest wersja książki przetłumaczona przez Jerzego Łozińskiego. To, co ten tłumacz zrobił z „Władcą Pierścieni” jest legendarne, ale nie umywa się nawet do tego, jak postąpił z „Diuną”.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki, Top listy i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 odpowiedzi na „Moje top 10 powieści Science Fiction

  1. Grisznak pisze:

    Czytałem wszystko, spierać się ciężko, choć brakuje mi tu np. Zajdla, którego, przyznam, czytało mi się zawsze o wiele lepiej niż Lema.

  2. Karoluch pisze:

    Z tych książek nie czytałem „Autostopem przez Galaktykę”, „Pikniku na skraju drogi” i „Wiecznej Wojny”.

    Wiele z tych książek mi się podoba, a co do niektórych mam pewne zastrzeżenia. Z tego co pamiętam, „Kontakt” to idealistyczna bajka o dobrych kosmitach i złych ludziach, co to muszą dojrzeć do hipisowskiego pokoju na Ziemi i tak dalej. „Hyperion” jest przeintelektualizowany, zwłaszcza następne części cyklu z tymi wszystkimi „lwami, tygrysami, niedźwiedziami’, postaciami mówiącymi haiku, klonami poetów przeżywającymi gruźlicze majaki ich oryginałów, czy złym wszechświatowym Kościołem Katolickim.

    „Powiedziałbym, że Diuna jest dla science fiction książką o takim samym znaczeniu, jak Gra o Tron dla fantasy.” – a to mnie ciekawi, co czyni „Grę o Tron” tak znaczącą?

    • Piotr Muszyński pisze:

      Co czyni GoT tak znaczącym?

      Popularność, liczba nagród, liczba miłośników, wpływ na literaturę fantasy: to włąśnie GoT i Malaziańska dały początek temu, obecnemu trendowi pisania książek o ponurych, cynicznych wojownikach.

      Odnoszę wrażenie, że trochę się zapomina, że GoT nie spadło z nikąd. To książka, która powoli dobija swoich 20-tych urodzin, już w momencie wydania pierwszego tomu została okrzyknięta odkryciem roku i rewolucyjną dla gatunku.

  3. DoktorNo pisze:

    No proszę, nareszcie notka dla mnie! 😀

    A.D. „Niezwyciężony”: Zasłużone miejsce na liście (ale postawiłbym obok „Solaris”).

    A. D. „Kontakt”. Może być. A czytałeś „2001: Odyseje Kosmiczną” A. C. Clarke’a? Powstawała równolegle ze scenariuszem filmu (i są istotne różnice między nimi, np. Jowisz zamiast Saturna) i jest równie dobra.

    A. D. „Żołnierze Kosmosu” i „Wieczna Wojna”: zdefiniowały militarną SF, więc zasłużone miejsce.
    Moim zdaniem Heinleina trzeba rozumieć w kontekście jego biografii: był kadetem akademii marynarki wojennej i dosłużył się stopnia porucznika w czasie pokoju i został zwolniony ze służby na wskutek gruźlicy. Tymczasem Haldeman służył jako poborowy w Wietnamie (był saperem) i został ranny w walce. Nic dziwnego, że te istotne różnice biograficzne odbiły się na ich twórczości.

    Nie można zapomnieć o adaptacjach: groteskowym filmie „Żołnierze Kosmosu” Verhoevena i znakomitym komiksie Marvano:
    http://doktorno83.tumblr.com/post/117428670309/picture-found-on-httpgonartblogspotcom-cover

    A. D. „Diuna”: lepiej porównać, jak A. C. Clarke, do „Władcy pierścieni”. 😛 Najlepsze jest to, ze się nie zestarzała jak inne powieści SF, a Herbert był do przodu w wielu kwestiach. 🙂

    Na zakończenie powiem, że jedno z moich ulubionych anime, „Armored Trooper VOTOMS”, jest jak synteza „Żołnierzy Kosmosu”, „Wieczna Wojny” i „Diuny” , plus do tego „Czasu Apokalipsy” i „Rambo”:http://doktorno.vot.pl/content/armored-trooper-votoms Wybuchowa mieszanka. 😀

  4. none pisze:

    Hyperion mnie znudził :/ Może za wiele się spodziewałem o takich ocenach, ledwo przez nią przebrnąłem.
    Autostopem przeczytałem dopiero po filmie i zaskoczyło mnie, że tak dobrze im się udało oddać klimat.
    Kontakt ciekawy.
    Niezwyciężony ma świetnego audiobooka – w zasadzie to już słuchowisko, polecam.
    Diuna – również mój numer 1 SF. Z oryginalnej sagi tylko ostatni tom mnie nieco rozczarował, zapewne dlatego, że był kończony przez kogoś innego, jakoś tak… Czegoś zabrakło, jak by się nagle pomysły skończyły i stwierdzono, dobra, to zamykamy wątki i kończymy książkę.

    Brakuje mi Carda i jego Gry Endera – zastąpił bym nią którąś pozycję.
    Dla mnie numerem 2 za Diuną jest Greg Bear „Eon” – nie wiem co ta książka w sobie ma, ale na prawdę lubię do niej wracać.
    W moim Top10 dał bym też coś Bestera, albo „Gwiazdy moim przeznaczeniem” albo „Człowiek do przeróbki”, ale raczej to pierwsze.

  5. Żorż pisze:

    Listonosz. Czy tam Wysłannik… przyszłości? Przeszłości? Nigdy nie pamiętam tego fatalnego tłumaczenia tytułu (książka zresztą ma koszmarne polskie tłumaczenie, nie polecam; w oryginale ma bardzo przyjemną składnię i uszczypliwe uwagi).
    Alternatywnie Kantyk dla Leibowitza. Tutaj dla odmiany polskie tłumaczenie jest świetne i ma masę przypisów od tłumacza, które tylko bardziej podnoszą rangę tekstu.
    Alternatywnie Jestem legendą, które wszyscy kojarzą z którąkolwiek z trzech koszmarnie złych ekranizacji, zamiast z absolutnie genialnym, ale też depresyjno-nihilistycznym książkowym oryginałem. Polskie tłumaczenia są dwa, jedno gorsze od drugiego (mówimy o poziomie tłumaczeń Łozińskiego)
    Alternatywnie Who goes there, które zdefiniowało w ogóle jak się robi horror sci-fi (nie mylić ze współczesnym horrorem).
    Alternatywnie Neuromancer. Dziwię się, że pisząc często-gęsto o cyberpunku w popkulturze, słowem się nie zająknąłeś na ten temat na swoim top 10.

    A jakbym miał wybrać coś ze Strugackich, to podejrzewam, że raczej byłoby to Trudno być bogiem. Choć najprędzej to Poniedziałek zaczyna się w sobotę, bo miałem swego czasu wątpliwą przyjemność pracować w podobnie dysfunkcjonalnej instytucji jak INBADCZAM.

    Czym wszyscy zawsze zachwycają się w Diunie – przestałem nawet próbować zrozumieć.
    Sagan, niezależnie co – jedno wielkie meh.

  6. snikub pisze:

    Dobra lista! Ze swojej strony polecam inny ranking:

    http://filmyfantastyczne.pl/rankingi/najlepsze-ksiazki-sf

    50 tytułów – zarówno klasyczne, jak i te nowsze SF, które WARTO przeczytać 🙂

Dodaj komentarz