Jak Wikingowie budowali swoje okręty, opis kawałek po kawałku:

Okręty wikingów od tysiąca lat budzą emocje (jak lęk, strach przerażenie i romantyczne zamiłowanie do wędrówek w kierunku możliwie odległym od morza). Nic więc dziwnego, że temat ich budowy jest dość dobrze przebadany, a historycy mogą na ten temat wiele powiedzieć.

Czas jakiś temu przykładowo trafiłem na dość kompletny opis budowy łodzi.

Narzędzia

Wiadomo, że ludy północy wykorzystywały do budowy swych okrętów cały szereg wyspecjalizowanych narzędzi. Były to: świdry, siekiery, długie, ręczne frezarki i ciosła. Nie używano natomiast pił. Nie wiemy do końca, czy wynikało to z faktu, że nie były znane, czy też była to pragmatyczna decyzja (deski ociosywane siekierą są bardziej giętkie i wytrzymałe), w każdym razie ani sagi nie wspominają o ich użyciu, ani też nie znaleziono śladów ich użycia na zachowanych wrkach.

Siekiery miały dwa typy. Duże służyły do ścinania drzew. Małe i lekkie do ociosywania drewna.

Wybór drzew:

Tym, od czego zaczynała się praca cieśli okrętowego był wybór drzew. Nie wszystkie nadają się do budowy statków. Przykładowo drewno jodłowe i świerkowe jest kruche, a co gorsza pełne sęków, których wypadnięcie może prowadzić do przecieków. Przy budowie statków decydowano się więc na trzy gatunki. Były to:

  • Sosna: posiada najlepsze drewno z wszystkich drzew iglastych. Jest ono lekkie, miękkie, łatwe w obróbce, sprężyste, a co więcej cechuje się dobrą wytrzymałością mechaniczną oraz niezłą odpornością na wilgoć.

  • Dąb: ma twarde, odporne na ścieranie, choć ciężkie drewno. Jest podatny na ataki owadów, ale dobrze znosi zanurzenie w wodzie. W kontakcie z nią z czasem czernieje, w wyniku reakcji zachodzącej między zawartymi w nim garbnikami, a solami żelaza obecnymi w wodzie, jednak jest to najbardziej odporny na kontakt z wilgocią gatunek europejski.

  • Jesion: jest to ciężkie, wytrzymałe i elastyczne drewno, które po ścięciu bardzo łatwo się wygina. Jego wadą jest niestety fakt, że źle znosi kontakt z wodą.

Dobry cieśla musiał wiedzieć, którym gatunkiem na które elementy okrętu się posłużyć.

Nadolski ocenia, że do budowy statku z epoki konieczne było 10-15 pni. Wybierano dojrzałe (około 110 letnie sosny, 180 letnie dęby etc.), wysokie, proste drzewa, z których robiono maszty, belki i stępki), ale nie gardzono też widlastymi konarami, z których robiono belki pokładu. Posługiwano się świeżym drewnem, które, dla uzyskania elastyczności dodatkowo moczono w wodzie.

Deski uzyskiwano rozłupując belki klinami, wzdłuż, na trójkąty, a następnie ociosywano je siekierami w pożądany kształt.

Stewy dziobowe i burtowe robiono z jednego kawałka drewna, zwykle zakrzywionej gałęzi, którą ociosywano w pożądany kształt.

Części drewna pomiędzy konarem, a pniem służyły do wyrobu kolanek łączących ustawione do siebie pod kontem elementy szkieletu konstrukcji.

Stępka i początek pracy:

Budowę okrętu zaczynano od położenia stępki. Wykonywano ją z jednego pnia drzewa, ociosanego w kształt litery „T”. Do niej mocowano dwie stewy dziobowe (statki wikingów nie miały wyraźnie zaznaczonej rufy). Te kształtowano ponownie z pojedynczego, wygiętego konara, który obwiązywano sznurem i wyginano na odpowiedni kształt, a następnie wykańczano, obciosując siekierą w ostateczną postać.

Stewy dziobowe wyposażone były w skrzydła do których mocowano deski.

Budowa poszycia:

Jedna z największych różnic w budowie statku z epoki wikingów, a współczesnych jest kolejność budowy. O ile dzisiaj zaczyna się od wzniesienia szkieletu wzmacniającego, który potem obudowuje się poszyciem, tak we wczesnym średniowieczu czyniono odwrotnie.

Budowę zaczynano od ułożenia pasów denny. Te łączono zakładkowo.

Połączenie zakładkowe. Schemat.

Deski mocowano za pomocą żelaznych nitów. Najpierw układano deski, następnie nawiercano w nich otwór, który zatykano nitem, a jego główki rozklepywano.

Następnie kładziono belki pokładowe. Te łączono z deskami za pomocą drewnianych kołków, a w szczelinę między dnem, a belkami pokładu wkładano drewniane kliny.

Po zbudowaniu podkładu kładziono nadstępkę z gniazdem wejściowym masztu.

Poniżej planowanej linii zanurzenia kładziono grubą, mocną deskę, a potem zaczynano budować burty. Na dziobie i rufie posługiwano się deskami z elastycznego drewna, które najpierw odpowiednio wyginano.

Łodzie wikingów wykorzystywały dwa typy poszycia. Było to poszycie klinkierowe oraz poszycie stykowe. Poszycie klinkierowe, które uważane jest za nordycką innowacje polega na tym, że tworzące je deski nachodzą na siebie tak, jak rybie łuski. Jego zaletą jest to, że jest szybsze w budowie. Wadą, że stawia większy opór wodzie. Stosowane było więc głównie na statkach handlowych.

Połączenie stykowe składa się z desek dokładnie do siebie przylegających. Jego konstrukcja jest trudniejsza, wymaga wykorzystania bardzo precyzyjnie przyciętego, wygiętego i sezonowanego drewna. Jest to rozwiązanie trudniejsze, aczkolwiek pozwala na osiągnięcie większych prędkości.

Budowa szkieletu łodzi:

Po zakończeniu budowy poszycia umieszczano boczne ramy kadłuba. Następnie wznoszono szkielet łodzi, umieszczając belki poprzeczne i wzmocnienia boczne. Te robiono z wygiętych belek, obrobionych tak, by pasowały do gotowego kadłuba.

Prace wykończeniowe:

Następnie przychodziła kolej na prace wykończeniowe. Zaczyna się od uszczelnienia kadłuba. Tak więc szczeliny zatykano nasmołowanymi pakułami i sierścią zwierząt.

Na tym etapie instalowano też piastę steru, zwykle z tyłu kadłuba, po prawej stronie. Tą rzeźbiono z jednego kawałka drewna, w którym ciosano dziurę. W tej instalowano ster.

Na końcu montowano maszt. W tym celu przygotowywano nadstępkę, którą ponownie wykonywano z jednego kawałka drewna. Umieszczano nań nacięcia pasujące do belek wzmocnienia kadłuba. W niej umieszczano maszt. Jego ruchom zapobiegała seria kolanek przymocowanych do nadstępki i belek wzmocnienia kadłuba.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Historia i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na „Jak Wikingowie budowali swoje okręty, opis kawałek po kawałku:

  1. Michał S. pisze:

    Podałbyś na bazie jakis pozycji napisałeś> Bo choćby. piły były https://halldorviking.wordpress.com/2013/04/15/saws-in-the-early-medieval-period/ – tam jest bibliografia skad ilustracje. I na academia.edu jest masa tekstów a po polsku tez jest troche pozycji popularnych na ten temat.

  2. Michał S. pisze:

    Podejrzewam, że czytałeś artykuł w tym stylu http://www.vikingskip.com/norse-shipbuilding.htm. No więc klepki rzeczywiscie były rozszczepiane, bo bez pły tartacznej trudno zrobić deske o dopowiedniej dlugosci, ale już docinane piłą na potrzebną długość. Jest nawet zestaw narzędzi z okresu wikinskiego, bardzo słynny, nawet wspomniany na Wikipedii https://en.wikipedia.org/wiki/M%C3%A4stermyr_chest. Pozdrawiam

  3. Andrej pisze:

    Bardzo ciekawy temat 🙂 ogólnie lubię temat budowy statków, polecam wam filmik z przebudowy poniemieckiego kutra, metody trochę się zmieniły 😉 https://cyfrowa.tvp.pl/video/morza-i-rzeki,rejs,58348938

Dodaj komentarz