Moje top 10 największych magów, czarownic i czarnoksiężników fantastyki:

W sumie nie wiem, dlaczego o tym piszę…

Niemniej jednak z jakiegoś powodu przyszło mi do głowy zrobienie tego rankingu, a koniec końców magia i magowie są siłą napędową fantasy. Obejmuje on, jak sama nazwa wskazuje dziesięciu najpotężniejszych, najbardziej zasłużonych i dysponujących największymi dokonaniami użytkowników magii (za wyjątkiem kapłanów i druidów, aczkolwiek oni w sumie są tylko odbiornikami cudzej mocy) gier komputerowych i literatury. Punktowany jest bardziej styl, niż czysta moc magiczna.

Spoilers Alert!

Poza skalą: Lord Voldemort:

Człowiek bez dokonań. Dość żałosny rasista i seryjny morderca z obsesją na temat gromadzenia trofeów, który, wraz z bandą innych sadystów mimowolnie obnażył nieudolność Ministerstwa Magii. Dwukrotnie zabity na skutek nieostrożnego obchodzenia się z różdżką i kilka razy pokonany przez bandę rezolutnych dzieciaków.

Ani on, ani żaden z jego popleczników czy przeciwników nie zasługują, by pojawić się w tym rankingu z prostej przyczyny: dla wszystkich innych jego lokatorów tej listy są materiałem na jeden strzał. Praktycznie każdy z pozostałych jest w stanie ich przechytrzyć, a większość z lokatorów listy posiada większą, surową moc, większą biegłość magiczną, zna potężniejsze zaklęcia (bo czym jest Avada Kadavra wobec Życzenia, Zatrzymania Czasu lub Deszczu Meteorów w rękach Raistlina, Ognia Dusz i Opończy Rycerza Zimy Dresdena, wybuchowych ewokacji Liny Inverse albo wielokrotnego Słowa Mocy: Giń MacCoya?) lub po prostu dysponuje bronią palną.

Tak więc Voldemort zwyczajnie nie ma szans.

10) Rincewind:

Genialny lingwista, podróżnik oraz globtroter (aczkolwiek nie do końca z przekonania) oraz bardzo błyskotliwy surwiwalista, który z każdej sytuacji potrafi wyjść może nie zawsze obrotną ręką, ale przynajmniej cało… Aż dziw, że zwykle jest niedoceniany i traktowany jako nieudacznik…

No ale to raczej wina braku PR…

Rincewind z wszystkich, opisywanych tu magów posiada najmniejszą moc, a przypadki użycia przez niego magii z sukcesem są doprawdy sporadyczne.

Niemniej jednak nie da się ukryć, że jest to osobnik, który zwiedził w zasadzie cały świat i przeżył rzeczy, których niejeden z opisywanych dalej nie dałby rady przeżyć.

9) Arivald z Wybrzeża:

Żołnierz, najemnik i bard, który magiem został z przypadku, dziedzicząc księgę, kryształową kulę i laskę innego czarownika i po prostu zaczynając zgłębiać ich treść w wieku przedemerytalnym. W rezultacie w porównaniu zarówno z innymi magami ze swego świata, jak i większością konkurentów z tego rankingu posiada niewielkie moce magiczne.

Jednakże Arivald nadal jest relatywnie kompetentnym czarodziejem, a co więcej, dzięki swej obrotności oraz bardzo dużej sile fizycznej (potrafi między innymi rozginać kraty gołymi rękami) stał się podporą społeczności magicznej swego świata oraz zasłużył sobie co najmniej na szacunek.

8) Dziesięciu Których Schwytano / Upadli Lordowie:

Dziewięciu Których Schytano, a przynajmniej ich pierwszy krąg to potężni czarnoksiężnicy, którzy terroryzowali świat przed stuleciami. Pokonani przez bohaterkę z legend: Białą Różę, zostali żywcem pochowali w Krainie Kurchanów, skąd powrócili, uwolnieni przez maga Bomaza. I ponownie zaczęli terroryzować świat.

Upadli Lordowie to ich pobratymcy z uniwersum Myth, czterech potężnych czarnoksiężników, będących giermkami Gładziciela: avatara zniszczenia, który przybywa raz na tysiąc lat, by poddać świat próbie.

W odróżnieniu od wcześniejszych postaci wszyscy oni są mistrzami czarnej magii, a mocą być może nawet deklasują wielu postawionych wyżej na tej liście (przykładowo: wśród Upadłych Lordów znajduje się zarówno Pierwszy Nekromanta, który przetrwał najmniej cztery tysiąclecia i nim został ostatecznie zniszczony trzy razy przechytrzył siły ciemności w efekcie czego celowo nie został wybrany Gładzicielem, lokalny odpowiednik Raistlina Majere, który uwięził tamtego tysiąc lat temu, a także revenant bohatera, który zniszczył poprzedniego gładziciela). Dowodzą całymi armiami umarłych, mają pod swoją komendą innych czarnoksiężników, którzy samemu są godni tytułów arcymagów, potrafią naginać czas i przestrzeń wedle woli, władać pogodą, sprowadzać ogniste deszcze, powodować wybuchy wulkanów…

Wadą obydwu grup jest brak subtelności. Zarówno Schwytani, jak i Upadli są jak żywioł, jak przypływ grozy i zniszczenia. Straszni, brutalni, okrutni, odpychający, zaślepieni… I możliwi do przechytrzenia.

7) Lina Inverse:

Lina jest na pierwszy rzut oka dość stereotypową bohaterką anime, która nie kontroluje złości i rzuca na lewo i prawo niszczycielskimi czarami…

Jednak obejrzenie z uwagą choćby kilku pierwszym odcinków anime jasno wskazuje, że mamy do czynienia z osobą znającą cały arsenał zaklęć nie tylko bitewnych (aczkolwiek należy zauważyć, że Lina akurat na tym aspekcie magii się skupia), o różnym stopniu potęgi: od czarów zdolnych zagrozić istnieniu całego świata, po proste zaklęcia codziennego użytku. Co więcej potrafi też ograniczać szkody i obchodzić się ze swą mocą ostrożnie, aczkolwiek nie zawsze jej to wychodzi.

Jednocześnie jest sprytna, interesowna i potrafi obmyślać oraz wykonywać plany taktyczne…

A także znajdować dziury i słabe punkty w planach innych.

Przynajmniej tak długo, jak długo wygodniej nie jest jej coś rozwalić.

6) Ged Krogulec

Ponownie, jeśli chodzi o zasoby czystej mocy, to Ged prawdopodobnie nie dorównuje kilku innym osobom z tej listy. Podobnie też, jeśli chodzi o codzienny spryt i zwyczajną zaradność. Nadrabia długofalową mądrością…

Oraz biegłością magiczną i dogłębną znajomością prawideł magii.

Co przekłada się na znacznie większą skuteczność, niż nawet tysiąc fireballi.

Po prostu odcięcie od źródeł mocy i sprowadzenie do stanu bezbronności jest groźniejsze dla innego czarownika, niż wymiana zaklęć typu direct damage.

I to nawet pomimo faktu, że Ged ostatecznie utracił moc.

5) Gandalf:

Gandalf w zasadzie nie jest czarownikiem, tylko potężną istotą o aniołoidalnym typie, która została przysłana do świata, by strzec go przez zakusami Saurona i innych, ciemnych mocy. Pełnił swą służbę przez dwa tysiące lat (co samo w sobie jest dokonaniem) i jako jedyny nie uległ ani podszeptom zła, ani urokom życia doczesnego. Dysponował jednym z najpotężniejszych artefaktów Śródziemia.

Nie dokonał wielu spektakularnych czynów, jednak znał najgłębsze sekrety tej krainy, a złamanie mocy Sarumana, zwycięstwo w walce z Balrogiem i najmniej jedna, osobista konfrontacja z Sauronem, który uciekł przed nim z Dol Guldur, to wystarczająco dużo, by udowodnić jego moc.

4) Esmeralda Weatherwax:

Przenikliwa kobieta wielkiej inteligencji i ogromnej zaradności, a przede wszystkim żelaznej woli, która strawiła życie zmagając z się z chorobami, nieszczęściami i wypadkami, a także spiskującą szlachtą, wampirami, demonami, innymi czarownicami i królowymi elfów.

A wszystko to będąc po prostu starszą panią…

Która najczęściej nawet nie używała magii…

I to pomimo, że mogłaby.

3) Raistlin Majere:

Fantasy pełne jest głodnych mocy arcymagów rzucających wyzwanie bogom i ponoszącym z tego tytułu sromotną karę… Jednak niewielu z nich zbudowało swoją potęgę wskutek niebezpiecznego życia awanturnika, przechodząc karierę od novice do epika w Advanced Dungeons and Dragons…

A to już jest coś…

Do zasług Raistlina Majere należy dołączyć także odzyskanie na potrzeby Zakonu Magów Wieży Wielkiej Magii w Palanthas oraz odcyfrowanie ksiąg magicznych sprzed okresu Przegranej Bitwy, dając dostęp bractwu do repozytoriów zdawałoby się utraconej wiedzy.

Dokonania naukowe, biegłość, wytrwałość i ogromny talent czynią go godnego miejsca numer trzy.

2) Harry Dresden:

Rycerz zimy, powiernik Mieczy Krzyża, osobnik władający Ogniem Dusz, jedyny, żyjący człowiek zdolny odprawić rytuał Darkhallow, człowiek, mogący na wezwanie zawładnąć mocą jednego z Judaszowych Srebrników, gdyby tylko wyraził takie życzenie…

Bez wątpienia jeden z najniebezpieczniejszych ludzi swego uniwersum.

Jednocześnie sprytny, zdolny zarówno do tworzenia i realizowania planów, jak i gwałtownej improwizacji oraz posiadający wielu, oddanych przyjaciół i sojuszników.

I broń palną.

Co jest trochę oszustwem, ale daje mu istotną przewagę nad wieloma innymi z tego rankingu.

1) Ebenezar McCoy:

Czyli gość, który uczył Dresdena.

Oraz jednocześnie Czarna Laska rady magów, czyli jedyny czarownik w jego świecie mający licencję na badanie i używanie czarnej magii, służący jako cyngiel Białej Rady oraz wsparcie ogniowe w trudnych sytuacjach.

McCoy jak łatwo zgadnąć posiada ogromną moc, w szczególności złą. Wystarczy powiedzieć, że może zabijać ludzi dziesiątkami i tak samo wracać ich do życia jako zombie, a jeśli dodać do tego kompletne przeszkolenie maga i sięgające wielu dziesięcioleci doświadczenie czyni go to prawdziwą potęgą.

Jednak tym, co przemawia za biegłością McCoy’a nie jest czysta moc. Jest tym raczej fakt, że codziennie obcuje on z sekretami, które sprowadzają na użytkowników szaleństwo i zagładę, nie ulega jednak pokusie sprawowanej przez moc. I zachowuje swoją osobowość.

Ten wpis został opublikowany w kategorii fantastyka, Fantasy, Top 10, Top listy i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Moje top 10 największych magów, czarownic i czarnoksiężników fantastyki:

  1. polonusx pisze:

    Przy Raistlinie można by wspomnieć, że udało mu się tych bogów zgładzić, lecz życie w stworzonym przez siebie świecie nie było tego warte, dlatego wiedząc o konsekwencjach, zaniechał tego (niech żyją historie z podróżami w czasie).

    Brakuje mi kogoś z uniwersum Warhammera, które też ma paru magów klasy ciężkiej jak Teclis lub Nagash. Rozumiem, że lista jest subiektywna, ale z innych uniwersów jest po paru reprezentantów.

  2. Mara pisze:

    A gdzie Wagnerowski Kane.?

Dodaj komentarz