Przeczytane we wrześniu 2021: Głównie to Cornwell:

708427-352x500Wrzesień był stosunkowo mało owocny w lekturę, udało mi się bowiem przeczytać 6 książek, przy czym tym razem dominowała głównie literatura rozrywkowa, a dokładniej cykl Ostatnie Królestwo Bernarda Cornwella.

Oprócz tego udało mi się też przeczytać dwie książki fantasy. Książki popularnonaukowe, przeznaczone na ten miesiąc padły jeszcze w sierpniu (i okazały się słabe), więc tym razem takich na liście nie ma.

Rozmowy Pokojowe:

Ocena: 7/10

Szesnasty tom cyklu o Harrym Dresdenie – to w zasadzie najlepsze podsumowanie tej książki. W zasadzie tom ten nie różni się szczególnie od poprzednich: znów Harry jest bez grosza przy duszy i zależy od pomocy innych osób. Znowu spotyka się z masą ludzi, którzy gniewają się na niego z różnych powodów i znowu zachowuje się w sposób niesubordynowany, przez co gniewa się nań jeszcze więcej ludzi. Znowu ktoś spiskuje przeciwko niemu i liczyć może tylko na pomoc najbardziej oddanych przyjaciół. Znowu poszkodowani zostają sympatyczni bohaterowie lub też skłóca się z nimi…

918954-352x500Jak pisałem przy okazji poprzedniego tomu cykl ten jest już zwyczajnie zbyt długi. Pojawia się w nim za dużo postaci, zmienia się w nim jednocześnie za dużo i za mało, jednocześnie toczy się zbyt dużo wątków, a formuła którą posługuje się autor (Harry biegnie, a dookoła zapalają się kolejne budynki) jest po prostu już zbyt wyeksploatowana. Wprowadzenie nowych lokacji, supermocy, postaci czy zmiana relacji z nimi nie prowadzi do niczego, tylko dodaje nowe szczegóły do zapamiętania. Przez co czytelnikowi z jednej strony towarzyszy wrażenie zagubienia, a z drugiej, że w sumie wszystko już widział.

Ogólnie, to trochę jestem już znudzony tym cyklem. Powinien zakończyć się rozprawą z Czerwonym Dworem lub wkrótce po niej…

Panowie Północy:

Ocena: 9/10

Jako, że nie wszyscy czytali poprzedni post: seria Ostatnie Królestwo (lepiej prawdopodobnie znana z serialowej adaptacji) opowiada o losach Uthreda z Babenbergu, wychowanego przez wikingów, saskiego wojownika w służbie Alfreda Wielkiego. Tym razem nasz bohater jest niezadowolony z nagród, jakie spływają nań wskutek służby u wyżej wymienionego władcy. Postanawia więc wyruszyć do swej rodzinnej Northumbrii, by tam walczyć o swoje…

708427-352x500Ogólnie rzecz biorąc jest to niezły, dynamiczny tom, pełen walk, zmian sytuacji, politycznych intryg na poziomie powiatu, chrześcijańskich i pogańskich zabobonów oraz walk na miecze i topory. Trochę irytujący jest zwyczaj robienia pedofila z każdego, kto się Utherowi nie spodoba. Tak jakby nie starczało, że Kjartan Okrutny każdego, kto wpadnie w jego ręce sprzedaje w niewole, wyjątek robiąc tylko dla duchownych (którymi karmi psy), to musi jeszcze gwałcić małe dziewczynki…

Na szczęście w późniejszych tomach autor się opamiętał.

Ale prócz tego jest to bardzo fajna lektura o wojnie, walce, bohaterstwie, a także bezkompromisowości i okrucieństwie.

Pieśń Miecza:

Ocena: 8/10

Niech biskup przyniesie Ci krzyż do powieszenia na maszcie swojego okrętu. Wrzuć go do ognia. Popiół wsyp do koryta z karmą dla świń i nakarm tym wieprzki.

A potem płacz, że chrześcijanie cię nie lubią

708428-352x500Uthred, mistrz dyplomacji.

Wojna toczy się nadal, widać jednak wyraźnie, że nasz bohater, zamiast mądrzeć, ewoluuje w stronę coraz gorszego debila. Gościa, który chwali się, że puki żyje cała Brytania będzie rozbrzmiewać dźwiękiem mieczy uderzających o tarcze, a ognie w warowniach nie zgasną. I taka jest prawda: póki żyje nikt bowiem w całym kraju nie zaśnie spokojnie.

Niemniej jednak, mimo głupoty głównego bohatera, a może właśnie dzięki niej książka ma swój urok. Śledzimy więc losy człowieka, który zachowuje się w sposób brawurowy, niezwykle odważny i jest genialnym wodzem. Jednak jednocześnie, poza jego drużyną przybocznych rozbójników, tak naprawdę mało kto go w świecie szanuje. I dla którego normalne, międzyludzkie relacje są czymś niezrozumiałym. Takiej średniowiecznej patologii, przez które czasy te mają tak marną renomę…

Płonące Ziemie:

Ocena: 8/10

plonace ziemieO czym by tu jeszcze opowiedzieć? Rozwalające są też stosunki Uthera z kobietami. To, że do dzieci nie ma on szczególnej ręki, (wręcz przeciwnie, wygląda to bardziej, jakby ich odejście pod kuratelę królewską było raczej powodem do radości, bo oto trafiła się darmowa niańka), tak jego relacje z ich matkami są rozwalające. Prawdę mówiąc, mimo deklaracji więcej uczuć zdaje się żywić do koni, niż kobiet. Tym bardziej, że częściej wspomina o tym, że tęskni za utraconym wierzchowcem, niż za zmarłą żoną… Oraz to, jak szybko przygruchał sobie następną kochankę.

Jeśli chodzi o książkę, to nadal dostarcza ona bardzo dużo emocji, krwawej jatki oraz pozwala zajrzeć w psychikę i mentalność niebezpiecznego debila, którego boi się pół świata.

I to trochę jest wadą książki. Po prostu schemat „Uther dochodzi do bogactwa i chwały, ale zabija księdza i musi zaczynać od nowa” staje się powoli nudny. Owszem, nasz ktoś w rodzaju bohatera jest prawdziwym mistrzem w rozwiązywaniu problemów, które sam stworzył, ale cykl skorzystałby na tym, gdyby zamknął się w sześciu tomach.

A nie był resetowany co kilka z nich.

Smoki Wiosennego Świtu:

Ocena: 8/10

400836-352x500Trzeci tom Kronik Dragonlance zawsze należał do moich ulubionych. Raz, że styl autorów wyraźnie osiągnął szczyt (niestety, znam trochę późniejszej twórczości Margaret Weiss i Tracyego Hickmana i po prostu nie napisali już nigdy nic lepszego), dwa, że dzieje się w nim chyba najwięcej. Trafiamy więc co i rusz w nowe lokacje, poznajemy nowe, często fascynujące postacie, bohaterowie walczą co i rusz z nowymi wrogami…

W prawdzie książka składa się z bardzo dużej liczby ogranych schematów: częściowo dlatego, że cykl je stworzył (jak na przykład „typową drużynę z Erpegów”), częściowo zaś z tego powodu, że autorzy po prostu na nich bazują (przykładowo trójkąt Tanis – Laurana – Kithiara, albo para Raistlin – Caramon opierają się na chyba najbardziej ogranych chwytach z tanich romansów, jakie tylko można sobie wyobrazić), jednak udaje się uniknąć znurzenia. Głównie z tej przyczyny, że autorzy nie dają im wyskoczyć na pierwszy plan, skupiając się raczej na przygodowym aspekcie książki.

Rażące natomiast są odwołania do religii i bardzo jarmarczny system moralny, jakby wyrwany z katechezy dla klas 4-7, który autorzy starają się sprzedać w swej wizji. Owszem, dla kogoś głęboko zanurzonego w ten system bogowie mogą wydawać się dobrzy lub źli. Faktycznie jawią się raczej chimerycznymi, drażliwymi i najpierw działającymi, a potem żałującymi swych (pochopnych i przesadnych) działań.

Ogólnie: temu tomowi, jak i całemu cyklowi można zarzucić wiele. Przykładowo można przyczepić się do licznych niespójności (np. jak to jest, że morskie elfy wiedziały o świątyni w Nerace, skoro najwyraźniej nie wiedział o tym nikt inny*… Oprócz oczywiście tysięcy złych ludzi, smokowców, goblinów i ogrów?), jednak przynajmniej nie jest nudny.

Czego niestety nie można powiedzieć o ogromnej liczbie „ambitniejszych” książek fantasy.

*Z drugiej strony: ja pewnie nie wiedziałbym, gdyby np. w Hiszpanii działała świątynia Diabła. A nawet gdybym wiedział, to miałbym to w tyłku… Tym bardziej, że Krynn składał się z masy małych państw narodowych i państw-miast, które nie utrzymywały ze sobą kontaktu od kilku stuleci, siedziały na tyłkach i aż nadeszły Smocze Armie, nie interesowały się tym, co działo się poza ich bezpośrednim sąsiedztwem…

Śmierć Królów:

Ocena: 8/10

786221-352x500Fajna książka (jak cały cykl), jednak trochę mi się już zlały w jedno pasmo masakr, rozlewu krwi i przemocy. Tym razem umiera Alfred Wielki, władzę po nim natomiast odziedziczyć ma jego syn…

Jako, że nie było jeszcze o tym: wadą książki jest niekonsekwencja w kreowaniu postaci Alfreda oraz chrześcijaństwa. Z jednej strony ten pierwszy budowany jest jako geniusz, z drugiej: jakoś tego nie widać. Pomijając wszystkie akcje „Uhtred Dyplomata” i inne rzeczy, które główny bohater spieprzył, to Alfred Wielki wszystkie genialne akcje wykonuje poza planem. Na planie głównym natomiast jest takim samym debilem, jak jak Uhtred: kolejne jego decyzje prowadzą do katastrof, zięć maltretuje mu córkę na oczach wszystkich, ale ten nie daje temu wiary, w stosunkach do swoich najzdolniejszych wojewodów kieruje się uprzedzeniami…

W podobny sposób zachowuje się kościół, który w książce na nic się nie przydaje, a jednak rośnie w siłę, obejmując swoim zasięgiem nie tylko Sasów, ale też Duńczyków i Norwegów, w sposób zupełnie niezrozumiały…

To znaczy: istnieją przyczyny, którymi zarówno wzrost potęgi kościoła, jak i zachowania Alfreda da się wyjaśnić. Przykładowo: biskupi w państwach wczesnego średniowiecza dostarczali bardzo wielu wojowników, zięć potrzebny jest by Alfred mógł kontrolować Mercję, Uthred jest doceniany, ale nie wynagradzany, gdyż ludzie go nienawidzą z powodu jego prowokacyjnego zachowania (Uthred nie jest postacią sympatyczną: rabuje, żeby się wzbogacić, morduje jeńców, wiesza chłopów, żeby ich zastraszyć) i król nie chce być z nim identyfikowany. Sasi rezygnują z pogaństwa, bo kojarzy się z Duńczykami i sukinsymi pokroju Uthreda, Duńczycy: bo styl życia wikinga pasuje tylko takim mutantom jak Uthred. Większość chce tylko uprawiać pola i parzyć się z brankami, a dobrobyt Wesexu im się całkiem podoba. Zresztą, kto idzie na wiking, ten nie wraca…

To jednak w żaden sposób nie zostaje zaznaczone. Dla czytelnia zagadka ta pozostaje równie nierozwiązana, co dla Uthreda.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fantasy, Książki, Przeczytane i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Przeczytane we wrześniu 2021: Głównie to Cornwell:

  1. slanngada pisze:

    „(przykładowo trójkąt Tanis – Laurana – Kithiara, albo para Raistlin – Caramon opierają się na chyba najbardziej ogranych chwytach z tanich romansów, jakie tylko można sobie wyobrazić),” To akurat były dobre wątki i raczej dosyć normalne i powszechne literaturze. Sapkowski całkiem sporo pisał o tym w Maladaie 🙂 Fantasy nie może być być być tylko o przeżywaniu przygód 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s