Menu dla wiedźminów: 10 kolejnych istot, które powinny znaleźć się w bestiariuszu:

Jak pisałem przy okazji poprzedniego wpisu z cyklu: natura ma nieskończoną wyobraźnię i potrafi tworzyć ogromne ilości niezwykłych i często niebezpiecznych stworów. Dziś więc przyjrzymy się kolejnym dziesięciu zwierzętom (oraz dwóm gościom specjalnym), które doskonale wręcz nadają się, by umieścić je w bestiariuszu jakiejś gry.

1) Terror birds:

Pod tą barwną nazwą ukrywa się wymarła rodzina ptaków nielotnych, które swego czasu zamieszkiwały Amerykę Południową, pełniąc tam funkcję drapieżników szczytowych. Ptaki te miały wysokość od 1 do 3 metrów. Mniejsze gatunki ważyły około 50 kilogramów, najcięższe mogły dochodzić do 300 kilogramów. Największy gatunek (Kelenkel) mógł potencjalnie mieć nawet i 3,5 metra wysokości i ważyć blisko 400 kilogramów (aczkolwiek nie jest to potwierdzone, albowiem zachował się jedynie fragment czaszki tego olbrzyma).

Mimo swych rozmiarów mogły osiągać bardzo duże prędkości: mniejsze gatunki potencjalnie mogły biec z prędkością zbliżoną do 100 kilometrów na godzinę, większe osiągały nawet 50 kilometrów na godzinę.

Ofiary uśmiercały albo potężnym kopniakiem, albo uderzeniem dzioba w głowę, co zabijało je na miejscu.

Gość honorowy: Dire wolf:

Dire Wolf, zwany czasem „wilkiem strasznym”, jest kuzynem obecnie występującego Wilka Szarego. Zwierzę to było jednak od niego większe, aczkolwiek bez przesady, osiągając masę o około 20 procent większą, niż współczesne wilki.

Istnieją różne wersje paleobiologii tego gatunku, najczęściej uznaje się, że tworzył on grupy wielkości wilczych watach i o podobnej strukturze. Część badaczy uważa, że ich typowe stada osiągać jednak liczbę nawet i 40-50 osobników.

2) Gepard Amerykański:

Niektórzy badacze uważają go za przodka współczesnych gepardów, inni że jest, spokrewniony ze współczesnymi pumami. Sylwetką przypominał właśnie gepardy. Był prawdopodobnie około dwukrotnie większy i o 1/3 cięższy od swoich współczesnych, możliwych kuzynów.

Zwierzę to, podobnie jak współczesne gepardy przystosowane było do bardzo szybkich pościgów na krótkie dystanse. Był jednym z najszybszych drapieżników, prawdopodobnie był w stanie przekroczyć prędkość 100 kilometrów na godzinę,

3) Smilodon Gracilis:

Blisko krewniak tygrysa szablozębnego (smilodon fatalis). Był relatywnie niewielkim drapieżnikiem, rozmiarów współczesnego jaguara. Osiągał masę od 50 do 100 kilogramów. Wyspecjalizowany był w polowaniu na większe ofiary.

Prawdopodobnie polował stadnie, jak współczesne lwy. Jego głównymi ofiarami były najpewniej pekari (rodzaj dzikiej świni) oraz amerykańskie wielbłądowate,

4) Kopalny gigakoń:

Equus giganteus, bliski krewniak współczesnego konia. Typowy osobnik miał wysokość 2,2 metra i ważył między 1,2 a 1,5 tony (jakieś 10 procent więcej, niż największe, współczesne osobniki konia domowego).

W zasadzie nie wiem, do czego to zwierze mogłoby służyć…

Poza oczywiście tym, że mogłoby być wierzchowcem.

Aczkolwiek nie ma pewności, czy zwierzęta te mogłyby unieść człowieka. Istnieje zagrożenie, że dodatkowe 100 kilogramów masy po prostu uszkodziłoby im szkielet.

4) Megaterium:

Olbrzymi leniwiec, stojący na tylnych łapach mogący osiągnąć wysokość żyrafy.

Zwierzęta te były prawdopodobnie wszystkożerne, jak współczesne niedźwiedzie. Żywiło się najpewniej trawami, liśćmi juki i agawy, dietę uzupełniając padliną i owadami oraz okazjonalnie polowało, najpewniej na olbrzymie pancerniki. Najprawdopodobniej jednak pozyskiwało mięso głównie odganiając drapieżniki od ich łupów.

Prawdopodobnie nie miało naturalnych wrogów: megatherium, dzięki uzbrojeniu w pazury długości 30 centymetrów oraz swojemu rozmiarowi było w stanie zabić każde inne, istniejące podówczas zwierzę drapieżne.

6) Camelops

Rodzina gigantycznych wielbłądów, typowy osobnik był prawie o połowę większy od współczesnego wielbłąda.

Prócz tego…

Cóż, zwierze po prostu ciekawe, nadające się na egzotycznego wierzchowca lub element tła.

7) Jeleń olbrzymi

W zasadzie był to bardziej daniel olbrzymi, niż jeleń. Zwierzę to miało rozmiar mniej-więcej współczesnego łosia, aczkolwiek wyróżniało je niezwykłe poroże, ważące nawet 40 kilogramów i osiągające rozpiętość 3,5 metra…

Tak nawiasem mówiąc, to owo poroże mogło wykończyć te zwierzęta, bowiem zmiany klimatyczne po ostatniej epoce lodowej oraz związane z nimi rozrastanie się lasów bardzo mocno ograniczyły im możliwość przemieszczania się.

Jeleń olbrzymi może być z jednej strony jedynie dodatkiem estetycznym, a z drugiej: bardzo groźnym przeciwnikiem. Większość jeleniowatych bowiem panicznie boi się ludzi, a na ich widok reaguje ucieczką, często wręcz na ślepo. Jest jednak kilka wyjątków: renifery, daniele i łosie ludzi się nie boją, są ciekawskie, ale w chwili, gdy poczują, że ludzie przekroczyli ich strefę komfortu potrafią (zwłaszcza łosie) zaatakować.

Łosie odpowiadają za więcej ataków na człowieka, niż wilki, niedźwiedzie, pumy i tygrysy razem wzięte.

Jelenie olbrzymie mogłyby (choć nie musiały) też.

8) Entolodon:

Entelodont

Entolodony były rodziną wszystkożernych (z przewagą drapieżnictwa) ssaków, spokrewnionych ze świniowatymi. Charakterystyczne dla nich były silne zęby trzonowe i kły, zdolne zmiażdżyć czaszkę większości zwierząt ich rozmiarów. Żywiły się w znacznej mierze padliną, ale też polowały. Prawdopodobnie były bardzo agresywne, a małe mózgi wskazują na to, że były raczej głupie.

Większość gatunków miała rozmiar współczesnego dzika.

Polowały taranują ofiarę, wywracając ją, a potem odgryzając jej głowę.

Prawdopodobnie żyły w stadach, podobnie jak współczesne dziki.

9) Daeodon:

Deodony były największymi przedstawicielami entolodonów.

Cholerstwo osiągało jakieś 2 metry wysokości, 3 do 4 długości i ważyło między 1 a 2 tonami.

Podobnie jak krewniacy było skrajnie głupim wszystkożercą z przewagą drapieżnictwa.

Tylko po prostu znacznie większym.

Gość honorowy: Suicide Plant:

Daleki krewniak naszej pokrzywy, tylko rosnący w Australii, gdzie wszystko próbuje człowieka zabić.

Roślina działa jak zwykła pokrzywa, to znaczy, że jej liście posiadają liczne włoski, które w momencie dotknięcia łamią się, wbijają w skórę i uwalniają truciznę. W tym wypadku jednak, zamiast relatywnie niegroźnego kwasu mrówkowego jest to dość mocna neurotoksyna, powodująca potworny, utrzymujący się wiele dni ból. Jest on tak potworny, że zarówno ludzie, jak i zwierzęta popełniają samobójstwa, byle tylko się od niego uwolnić (stąd nazwa rośliny).

Podrażnienie zwalcza się albo usuwając włoski za pomocą wosku, albo, jeśli nie przyniesie to rezultatu: spalając skórę wraz z włoskami za pomocą kwasu.

10) Amficion:

Zwierzęta te dawniej uważano za należące do psowatych, niedźwiedziowatych lub formy pośrednie między obydwoma. Obecnie uważa się je za osobny klad. Posiadał on wiele gatunków, najmniejsze miały 5 kilogramów wagi, największe około 800 (rozmiar współczesnych niedźwiedzi z gatunku baribali).

Zwierzęta te były wyspecjalizowanymi drapieżnikami i padlinożercami. Prawdopodobnie czatowały na ofiary w ukryciu, by dopaść je i zabić po krótkim biegu.

Podobnie jak psy były stadne. Młode natomiast wychowywały w norach.

Post Scriptum: Dlaczego autopublikacja wpisów nie działa?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Fantasy, gry i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Menu dla wiedźminów: 10 kolejnych istot, które powinny znaleźć się w bestiariuszu:

  1. slanngada pisze:

    Słynne krypne gąsięnice wykorzystałem w sesji.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s