Wczoraj (09.06.2019) CD-Project ogłosił datę premiery Cyberpunka 2077. W związku z tym cena akcji przebiła historyczny szczyt, a ja odebrałem pewną ilość maili i wiadomości facebookowych pod tytułem „szkoda, że nie kupiłem akcji” oraz „ty wiesz, gdzie kupić, więc powiedz”.
O tym sobie dziś porozmawiamy.
Informacje o statusie prawnym tego tekstu:
Na początku chciałbym zauważyć, że doradzanie w kwestii zakupu lub sprzedaży papierów wartościowych, bez ważnych zezwoleń wydawanych przez Komisję Nadzoru Finansowego jest przestępstwem. W związku z tym poniższy tekst nie jest aktem doradztwa w rozumieniu KNF, a utworem sensacyjno-satyrycznym, natomiast podejmowanie decyzji na jego podstawie jest grubym błędem.
Aby zaznaczyć jego sensacyjno-satyryczny charakter dodaje link do filmu w sposób prześmiewczy ilustrującego mechanizmy giełdowe.
Jak sprawdza się, czy akcje są „tanie” lub „drogie”:
Istnieją dwa modele zakupu akcji. Jest to zakup inwestycyjny i zakup spekulatywny. Zakup inwestycyjny ma miejsce wtedy, gdy wierzymy, że firma, w przewidywalnym okresie czasu odnotuje duże zyski, w efekcie czego jej wartość wzrośnie i kursy jej akcji pójdą w górę. Zakup spekulatywny ma miejsce w sytuacji, gdy wierzymy, że akcje z jakiegoś powodu urosną. W obydwu przypadkach czynnikiem decydującym jest cena akcji. „Ceną akcji” jednak nie nazywamy kwoty, jaką musimy zapłacić za pojedynczy papier, ale stosunek tej kwoty do wypracowywanych przez firmę zysków. Aby ją wyliczyć należy albo pomnożyć liczbę dostępnych na rynku papierów razy cenę za pojedynczy papier, a następnie podzielić przez zysk roczny firmy.
Innym sposobem jest wejść na Bankier.pl i spojrzeć tu:
Jak widzimy w dniu wykonania tego screena cena akcji CD Projekt wynosiła 1 do 210,7. Oznacza to, że obecna wartość firmy na rynku akcji jest równa jej 210,7 krotności rocznych dochodów. To znaczy, że, żeby wypracować taki dochód, by tą różnicę firma musi pracować przez blisko 211 lat.
Jako, że nie jest to artykuł o charakterze doradczym każdy z nas musi sam zdecydować czy to długo, czy też krótko.
W wielu opracowaniach dotyczących giełdy jako zdrową cenę podaje się stosunek 1:10, w wypadku firm z branży rozgrywki wielu uważa, że normalny jest wskaźnik w okolicach 1:50. Jest to bowiem branża, gdzie zdarzają się zarówno okresy wielkich, ale krótkotrwałych zysków (zwykle w roku premiery), jak i posuchy lub wręcz strat.
Ponownie: sami musimy zdecydować, czy mają oni rację, czy nie.
Czy CD-Project ma szanse zarobić na swoją wycenę?
Kolejne pytanie, na które należy sobie odpowiedzieć brzmi tak, jak tytuł tego akapitu.
Przy okazji jednego z walnych zgromadzeń akcjonariuszy CD Project ponoć wygadał się, że prowizja z jednej kopii sprzedanego Wiedźmina III wynosi 60 procent ceny okładkowej. Opierając się na tej, jakże słabej przesłance można założyć, że na jednym Cyberpunku firma zarobi 120 złotych.
Jak łatwo więc obliczyć, by zarobić na taką wycenę CD-Project w świecie bez podatków i innych pierdół musiałby sprzedać 130-140 milionów sztuk gry. Jeśli uważamy, że dopuszczalna cena to 1:10 wystarczyłoby już 13-14 milionów sztuk, a by zarobić na cenę 1:50 było by to około 2,5 miliona sztuk.
Jak widzicie jest tu wiele niewiadomych: nie wiadomo, jak dużo Cyberpunka się sprzeda? Czy gra nie rozczaruje klientów? Ile egzemplarzy sprzeda się w pełnych cenach, a ile na promocjach z ceną obniżoną o 60 procent? Jaką cenę akcji uznają za akceptowalną akcjonariusze?
W efekcie musimy samodzielnie zdecydować, czy jest to dużo, czy mało.
Najlepszy moment na zakup tak naprawdę już minął:
Należy zauważyć jedną rzecz: media pieją o wysokich wzrostach CD-Project dlatego, że te już nastąpiły. Jest to z pewnością czas przeszły, a przyszły już niekoniecznie. Akcje natomiast kupuje się wtedy, gdy są w dołku, a nie wtedy, gdy są na górce. Bo w dołku są tanie, a na górce drogie. Dołek natomiast miał miejsce między październikiem 2018, a styczniem 2019. Osoby, które wtedy kupiły akcje są obecnie 30-40 procent na plusie. Kupując w tym momencie, nie masz gwarancji, że kurs nie zaliczy kolejnego dołka, a Ty nie zafundujesz sobie (w optymistycznym scenariuszu) wielu miesięcy stresu.
Z drugiej strony: premiera Cyberpunka 2077 może być już bliska, a jeśli ta gra faktycznie nadejdzie, to liczyć można na to, że zyski będą bardzo duże.
Należy zdać sobie jednak sprawę, że nie ma obiektywnego prawa gwarantującego sukces. Nikt nie powiedział, że skoro teraz znamy datę premiery Cyberpunka to kurs akcji na pewno będzie rósł, gra na pewno okaże się sukcesem i na pewno spełni oczekiwania akcjonariuszy.
Nikt nie zna przyszłości.
Inwestując w akcje człowiek w dużej mierze zawierza nie swojemu rozumowi, a szczęściu.
Zajrzymy w przeszłość:
Nie mogę doradzać żadnej strategii w trakcie czekania na Cyberpunka, ale mogę przytoczyć dane historyczne.
Przed premierą Wiedźmina 2 cena akcji znajdowało się w okolicy 1:550. W wtedy skończyło się to bardzo niedobrze, bo 66 procentowymi stratami…
…a przed premierą Wiedźmina 3 C/Z znajdowało się w okolicy 1:450. I wtedy nie było tragedii, ale inwestorzy, którzy trzymali akcję przez rok nie wzbogacili się gwałtownie.
…a w dalszej perspektywie było dużo lepiej.
Istnieją tutaj dwie możliwości: albo Cyberpunk się sprzeda w szacowanych liczbach i po korzystnych cenach i wtedy ci wszyscy, którzy kupili teraz jego akcje będą mieli fajnie, a może nawet nawet fajnie-fajnie.
Albo nie.
I wtedy ci ludzie będą w dupie.
Co więc robić?
Tego, co robić nie może powiedzieć wam nikt, za wyjątkiem kilku, bardzo drogich specjalistów wyposażonych w odpowiednie licencje. Decyzję co robić każdy musi podejmować samemu.
W tym celu należy zadać sobie trzy, bardzo krótkie pytania. Brzmią one:
-
Co zyskamy, jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli?
-
Co stracimy, jeśli wszystko pójdzie wbrew naszym życzeniom?
-
Co jeszcze, oprócz pieniędzy stracimy, jeśli wszystko pójdzie źle?
Zdarzają się takie przypadki, że ludzie przeświadczeni o tym, że spółka odniesie sukces wybierają pieniądze przeznaczone na ważne zakupy (domy, edukację dzieci), biorą pożyczki, naciągają krewnych etc. po czym okazuje się, że spółka ponosi klęskę, a jej akcje lecą w dół (jak np. CI Games po premierze Sniper: Ghost Warrior 3) i ponoszą straty.
Poważnie zastanów się nad tym, co stracisz, jeśli poniesiesz błąd.
I czy faktycznie będą to tylko pieniądze oraz poczucie nieomylności?
Czy też może np. szanse na wymarzony, wakacyjny wyjazd, albo nadzieja na zakup nowego domu?
Cholera, właśnie miałem brać. Ale jak wszystko się sypnie, to nie kupię sobie nowego domu, a i na wakacje na Malediwach nie popłynę, a już mi składają nowy jacht.
Śmiej się, śmiej… Ale gdybyś w poniedziałek kupić akcje CD Project za 1000 złotych, to dziś miałbyś 100 złotych straty.
Trzeba pamiętać, że nietrafiona inwestycja krótkoterminowa staje się inwestycją długoterminową i nie ma stresu.
Zawsze się bałem inwestować w coś takiego, ale myślę, że po premierze cyberpunka ich aukcje pójdą mocno w górę.