Dziś nie będzie o pisaniu książki fantasy, albowiem opowiedzieć Wam muszę o wydarzeniu, które znacząco odmieniło moje życie i wpłynęło na jego konfort. Otóż dzisiejszego dnia nawiedzili mnie święci mężowie zwani jako Mon-Te-Rzy. Owi magowie przynieśli mi w darze router i kabel światłowodowy, którym to kablem w każdej sekundzie płynie do mego domu 300 megabajtów Postępu i Nowoczesnośc.
Dzięki temu, jak wcześniej moje życie było smutne i jałowe, tak teraz jest wesołe i płodne.
Jak kiedyś moja rzeczywistość wyglądała tak:
To teraz wygląda tak:
Tak więc wątpliwości nie ma, że najbliższych dniach niczego nie napiszę.
Zamiast tego w najbliższym czasie zajmować się będę afirmacją osiągnięć Człowieka poprzez kontemplowanie filmików o kotkach w 4K.
Ale wcześniej muszę sprawdzić, co się stanie, jeśli wpiszę IDDQD w nowym Doomie.
Tak więc niech kotki was błogosławią!
PS. Lol! Okazuje się, że ten post narusza standardy Facebooka.
Złożyłeś już ofiarę Światłowodowi za to pośratanie?