Ostatni obrońca Kaer Mordhem:

Jeśli ktoś śledzi mój cykl „Przeczytane” zauważył zapewne, że kilka miesięcy temu omawiany był tam zbiór opowiadań Zelaznego pod tytułem „Ostatni obrońca Kamelotu”. W zbiorze tym rzuciło mi się w oczy w szczególności tytułowe opowiadanie, które w sposób niezwykły swoją strukturą przypomina utwór Okruch lodu Andrzeja Sapkowskiego.

Spójrzmy więc:

Ostatni obrońca Kamelotu

Okruch lodu:

Preludium

Ulicą pięknego, nowoczesnego miasta idzie starszy mężczyzna. Nagle zauważa go kilku bandytów i próbują go obrabować. Mężczyzna okazuje się jednak legendarnym wojownikiem Lancelotem, spuszcza im więc łomot.

Legendarny wojownik Geralt z Rivii nurza się po uszy w śmieciach i odpadach, gdzie udał się, by pokonać strasznego potwora -ludożercę, z licznymi ofiarami na koncie.

Starcie to jest zwykłą bójką.

Wiedźmin walczył dla pieniędzy.

Mimo to Lancelot czuje się tą walką pobudzony, jakby wrócił do rycerskiej młodości.

Wiedźmin jest absolutnie znużony i emocjonalnie wypalony.

Akt I

Lancelot spotyka się z pewną kobietą.

Wiedźmin spotyka się z pewną kobietą.

Jest to jego stara znajoma.

Jest to jego stara znajoma.

Czarodziejka Morgana La Fey.

Czarodziejka Yennefer.

Łączy ich wspólna, choć skomplikowana i nie zawsze dobra przeszłość.

Łączy ich wspólna, choć skomplikowana i nie zawsze dobra przeszłość.

Przez jakiś czas rozmawiają.

Przez jakiś czas rozmawiają.

O przyszłości, przeszłości i teraźniejszości.

O przyszłości, przeszłości i teraźniejszości.

Ważnym tematem okazują się baśnie i legendy.

Ważnym tematem okazują się baśnie i legendy.

Które w większości są obiektywną prawdą, mimo że popadły w zapomnienie.

Które są zmyśleniem, acz kryje się w nich okruch prawdy.

Rozmawiają też o współczesności.

Rozmawiają też o współczesności.

I oboje zgadzają się, że jest ona raczej dobra.

Wobec której Geralt pełen jest ambiwalentnych uczuć.

Akt II

Okazuje się, że spotkanie Lancelota i Morgany nie jest przypadkowe.

Okazuje się, że spotkanie Geralta i Yennefer nie jest przypadkowe.

Przyprowadziło ich tu przeznaczenie.

Yennefer celowo ich tu przywiodła celowo.

W mieście jest bowiem jeszcze jeden czarodziej

W mieście jest bowiem jeszcze jeden czarodziej

Jest to Merlin.

Jest to Istredd.

Wielki przyjaciel Lancelota.

Kochanek Yennefer.

Morgana ostrzega Lancelota, że Merlin pragnie odbudować Okrągły Stół.

Geralt zostaje poinformowany o tym, że Istredd sypia z Yennefer.

Oboje dochodzą do wniosku, że idea jest kiepska, a we współczesnych czasach (opowiadanie toczy się w trakcie zimnej wojny) doprowadzić może to do katastrofy.

Geralt jest osobiście urażony.

Akt III

Lancelot udaje się na spotkanie z Merlinem.

Geralt udaje się na spotkanie z Istreddem.

Oboje dyskutują, nie udaje im się dojść do konstruktywnych wniosków.

Oboje dyskutują, nie udaje im się jednak dojść do konstruktywnych wniosków.

Lancelot staje więc do konfrontacji z magiem.

Wiedźmin staje więc do konfrontacji z magiem.

Na jego drodze stają podstępy, pułapki, czary i demony.

Na jego drodze stają podstępy, pułapki, podstępy i zbiry.

Koniec końców stają jednak twarzą w twarz.

Koniec końców stają jednak twarzą w twarz.

I Lancelt zabija Merlina w pojedynku.

Geralt odmawia pojedynku z Istreddem.

Zakończenie.

Lancelot i Merlin umierają.

Oboje rozchodzą się.

Konający Lancelot widzi Morganę i czuje się, jakby wracał do domu.

Yennefer jednak porzuciła ich obydwu i są teraz totalnie, emocjonalnie zdruzgotani.

Podsumowując:

Sądząc choćby po lekturze „Rękopisu znalezionego w smoczej jaskini” Andrzej Sapkowski jest co najmniej bardzo dobrze obeznany z twórczością Rogera Zelaznego. Co więcej mało prawdopodobne jest, by taki fanatyk epoki arturiańskiej je przegapił. Utwory te są do siebie bardzo podobne planem i przebiegiem akcji, jednak różnią się na wszystkich innych poziomach.

Tak więc opowiadanie Zelaznego traktuje o heroizmie i potrzebie walki o ideały, oraz o konfrontacji idealista vs. fanatyk. Ma pozytywny wydźwięk, a heroizm mimo, że wiąże się z najwyższą ofiarą jednak ma wartość samą w sobie. Odwaga w stawianiu czoła przeciwieństwom losu jest nagradzana.

Opowiadanie Sapkowskiego jest zupełnie inne. Traktuje o konfrontacji niedojrzałego romantyka z osobnikiem emocjonalnie dojrzałym. W roli tego drugiego, nietypowo dla siebie, występuje wiedźmin Geralt. Największą cnotą okazuje się natomiast zaniechanie walki i pogodzenie się z sytuacją.

Różnią się też znacząco atmosferą. „Okruch lodu” jest jednym z najpaskudniejszych, a z całą pewnością najbardziej pesymistycznych opowiadań Sapkowskiego. Wszystko w nim jest wstrętne: ludzie, miasto, potwór, okoliczności walki z nim, sytuacja opisywana przez Yennefer. Ważnym tematem są też bajki, te jednak okazują się tylko ujętymi w piękne słowa próbami opisania zjawisk naturalnych.

Inaczej jest w wypadku utworu Rogera Zelaznego. Ten jest bardzo bajkowy, w legendach okazuje się być bardzo dużo prawdy, a mimo że przez wieki strywializowały się, to nadal stanowią poważne niebezpieczeństwo.

W zasadzie trudno powiedzieć dlaczego Sapkowski zdecydował się na tego typu polemikę z Zelaznym, ale podobieństwa te są (przynajmniej dla mnie) bardzo interesujące. I rzucają sporo światła na jego twórczość.

Ten wpis został opublikowany w kategorii fantastyka, Fantasy, Książki i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s