W niedzielę minie 12 rocznica śmierci Jacka Kaczmarskiego, poety, kompozytora i muzyka kojarzonego jako barda I Solidarności. W prawdzie głównym tematem jego twórczości była polityka, jednak ja cenię ją głównie za pełen baśniowości klimat i atmosferę części utworów, tło społeczno-polityczne starając się pomijać. Z powodu owej rocznicy postanowiłem przybliżyć czytelnikom jego postać oraz kilka utworów, które lubię.
Życiorys:
Jacek Kaczmarski urodził się 22 marca 1957 roku w Warszawie. Był synem malarki Anny Trojanowskiej-Kaczmarskiej i wieloletniego prezesa Zarządu Głównego Związku Artystów Plastyków Janusza Kaczmarskiego. Z wykształcenia był polonistą, tytuł magistra zdobył na Uniwersytecie Warszawskim.
Był wielokrotnie nagradzany, otrzymując w 1976 nagrodę na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie (za „Obławę”) oraz 1981 nagrodę dziennikarzy na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (za „Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego”) oraz drugą nagrodę na Festiwalu Piosenki Prawdziwej w Gdańsku. Jego utwór „Mury” był też nieoficjalnym hymnem Solidarności.
W 1981 roku w trakcie pobytu Kaczmarskiego w trasie koncertowej we Francji w Polsce ogłoszony został stan wojenny. Kaczmarski pozostał więc za granicą, koncertując na rzecz Solidarności w większości krajów europejskich, USA i Izraelu. Związał się też z rozgłośnią Wolna Europa, gdzie pracował.
W 1990 roku powrócił do Polski, gdzie związał swą działalność z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim. Wspólnie nagrali kilka płyt, odbyli też kilka tras koncertowych. Na stałe osiedlił się jednak w Australii, gdzie żył razem z drugą żoną Ewą i siedmioletnią córką Patrycją. O ile mi wiadomo żaden ze związków artysty nie był udany. Przyczynami były jego egocentryczny charakter i skłonność do alkoholu.
W 2002 roku u Kaczmarskiego zdiagnozowano raka przełyku (inne źródła podają raka krtani). Artysta zmarł dwa lata później w szpitalu.
O twórczości:
Jacek Kaczmarski był przede wszystkim poetą, ale ja osobiście cenię go raczej jako muzyka. Tworzył w tak zwanym nurcie piosenki autorskiej, czyli pisanej i wykonywanej przez samego twórcę. Skupiał się na klasycznych rozwiązaniach, unikając nurtów popularnych w muzyce współczesnej. Cechą charakterystyczną jego utworów jest silny, wyraźny rytm oraz dość skąpa warstwa instrumentalna, ograniczająca się w zasadzie wyłącznie do gitary.
Tematem przewodnim wielu utworów Kaczmarskiego jest oczywiście polityka, stan wojenny, opór i niezgoda na zastany świat. Na szczęście autor ukrywa swoje poglądy pod bogatą warstwą alegoryczną, przez co można interpretować je w zasadzie do każdej sytuacji oraz traktować zarówno dosłownie, jak i w przenośni.
Z mojego (podejrzewam, że czytelników tego bloga także) punktu widzenia wielokrotnie ciekawsza jest oczywiście warstwa dosłowna, gdzie autor niejednokrotnie odnosi się do przeszłości, baśni i wierszy, posługuje się mitologią oraz historią. Bywają też takie, które stanowią niemal dosłowne odniesienie do fantastyki lub wręcz same są utworami fantastycznymi.
Dziesięć utworów:
Skoro pokrótce omówiliśmy już osobę autora oraz jego twórczość przejdźmy do 10 utworów artysty, które uznałem za szczególnie „fantastyczne”. Tak więc:
Stalker:
Czyli piosenka-ilustracja do filmu Andrieja Tarkowskiego „Stalker” samemu będącego luźną adaptacją powieści „Piknik na skraju drogi” Strugackich. Atmosferą pasuje też zarówno do uniwersum Metra jak i Cienia Czarnobyla.
Kassandra:
Historia mityczna o zdobyciu Troi. Oczywiście główna treść to ostrzeżenie przed usypianiem czujności w obliczu wroga i odnosi się do dość jasnej sytuacji politycznej. Na tej warstwie dość mocno zatraciła ona swą aktualność. Na szczęście dzięki licznym odwołaniom mitycznym zachowała uniwersalizm, co nadaje jej nowego znaczenia interpretacyjnego. Moim zdaniem ciekawszego.
Głupi Jasio:
Czyli muzyczna adaptacja popularnej, środkowoeuropejskiej baśni ludowej.
Rycerze Okrągłego Stołu:
Jak sam tytuł wskazuje jest to utwór o silnej tematyce politycznej, odnoszącej się do wiadomego wydarzenia z współczesnej historii Polski. Z drugiej strony: wysoki poziom odwołań do legendy arturiańskiej sprawia, że można ów utwór traktować także na tym poziomie. Jest ponury i fatalistyczny, ale właśnie dzięki temu przejmujący.
Na Youtube była jakaś czystka, więc wrzucam współczesną interpretację piosenki:
Rzeź Niewiniątek:
Opowieść o zawartym w tytule, biblijnym wydarzeniu. Z jakiegoś powodu bardzo kojarząca mi się z właśnie z literaturą fantasy, choć nie wiem czemu. Jest w niej coś z Warhammerowej, jesiennej gawędy.
Kosmonauci:
Tym razem coś dla miłośników science-fiction:). Piosenka o tym, jak niewiele znaczy człowiek i jak samotny jest wobec ogromu kosmosu. Oraz wobec ogromu procedur.
Rublow:
Ponownie ilustracja do filmu Tarkowskiego, tym razem do „Rublowa”, mimo, że nakręconego w ZSRR uważanego za jeden z najbardziej zachęcających do wiary filmów wszechczasów. Także w tej adaptacji udało się zachować ducha oryginału, połączenie prozy i często brutalności życia z jakąś wzniosłością, mistycyzmem, duchowością i po prostu magią.
Koniec Wojny 30-letniej:
Nie wiem, jak wam, ale mi ta piosenka się bardzo, ale to bardzo kojarzy z Monastyrem i jesienną odmianą Warhammera.
Scheda po Tolkienie:
Ostatnia z piosenek Kaczmarskiego ocierająca się o fantastykę (a raczej: kapiąca ją w całości). Niestety nigdy za jego życia nie nagrana, wykonywana tylko czasami przez innych artystów. Miałem kiedyś lepsze jej wykonanie, niemniej jednak zniknęło ono z Youtube w pomroce dziejów.
Fajny wpis
Rzeź niewiniątek ci się kojarzy, bo to częsty motyw w fantasy.
Dodałbym obławę, która mocno mi się kojarzy z GoT,em, Takoż GoTowa (Pierwsza uczta w Winterfel) Sen Katarzyny (Szkarłatna cesarzowa) Bal u Pana Boga (Ciekawy motyw) i Zbroję.
Jeszcze planowałem Trolle wrzucić, ale usunęli je z Youtube.
Niestety ten pogrom na YT to porażka. Z utworów, które można z fantasy kojarzyć ja bym dodał „Zbroję” i „Hymn”. https://www.youtube.com/watch?v=ic0pSj09js0
No i „Strącenie aniołów”. Żywcem „fantasy anielskie” 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=klpIaFFMpj0
Cromwell (Idą na Londyn, idą Purytanie…)
Jałta…