O walce dwoma brońmi:

DualWielding_zpsa88c5bbeWalka dwoma broniami jest wśród RPG-owców, komputerowców i filmowców tematem-rzeką. Hektary Internetu poświęcono już na pisanie o tym, jak bardzo jest nierealistyczna i jak nie ma prawa działać.

I prawdę mówiąc do wczoraj sam byłem przekonany, że to prawda.

Wczoraj bowiem przeczytałem książkę zatytułowaną „Tajemnice strategii” jest to dzieło napisane przez żyjącego w XVII wieku, japońskiego szermierza Obaty Kagenoriego, który sam jednak twierdził, że jest to zaginiony manuskrypt Kansuke Yamamoto, genialnego stratega z bajek.

Dokument ten nie jest szczególnie porywającą lekturą: ot trochę rycin, trochę porad szermierczych, najczęściej w stylu: „jeśli przeciwnik cię tnie, to postaraj się nie zginąć i mu oddać”. Niemniej jednak pod pewnymi względami bardzo ciekawy. Na przykład trochę miejsca poświęcono walce za pomocą dwóch broni.

Dokładniej rzecz biorąc Kagenori podaje trzy postawy do walki w ten sposób. Jako, że dzieło pochodzi z XVII wieku, to nie chronią ich prawa autorskie. Tak więc wrzucę reprodukcje tych rycin, by każdy mógł je obejrzeć:

IMG_7159[1]

IMG_7160[1]

IMG_7158[1]

Czyli tak: samuraj trzyma w lewej ręce miecz krótki, a w prawej miecz długi. Po bliższej analizie zauważyć się da, że w podobnej pozycji stawali europejscy wojownicy broniący się tarczą i jak mniemam właśnie o coś takiego chodzi Kagenoriuem. Tak więc osłaniamy się mieczem krótkim, długim natomiast atakujemy.

Tym bardziej, że walczący szermierz tak naprawdę we wszystkich opisanych przez niego wariantach zachęcany jest do tego samego: mieczem krótkim paruje lub zbija atak przeciwnika lub zachodzi z drogi ataku osłaniając się owym krótkim mieczem, a następnie atakuje długim trzymanym w prawej ręce.

Jak mniemam po prostu kawałek metalu lepiej nadaje się do odbijania ciosów, niż goła ręka. Na ten przykład trudniej go odciąć.

Kagenori przedstawia jednak tylko trzy warianty ataku bronią trzymaną w lewej ręce. Po pierwsze: w sytuacji, gdy przeciwnik spróbuje zbić miecz trzymany w lewej ręce należy odpowiedzieć na to blokując mu miecz tym trzymanym w prawej i wtedy zaatakować z lewej.

Po drugie: jeśli przeciwnik długo stoi w jednej pozycji, można spróbować rozproszyć go rzucając krótkim mieczem i zaatakować długim (wydaje mi się, że to głupie, ale to nie ja jestem XVII wiecznym mistrzem miecza ze skłonnościami do mitomanii).

Po trzecie: jeśli przeciwnik długo stoi nieruchomo można machnąć mu przed oczami krótkim mieczem i gdy spróbuje się przed nim zasłonić zaatakować długim mieczem.

Innymi słowy nie chodzi o to, żeby nawalać więcej razy, tylko, żeby nie dać się zabić.

PS. „Tajemnice strategii” rzucają światło na jeszcze jeden temat-rzekę miłośników japońskich mieczy. Mianowicie na mit „kataną się nie paruje”. Ponownie książka poświęca sporo miejsca temu zadaniu, pozwolę sobie wkleić tylko jedną rycinę, która wyjaśnia chyba wszystko, co trzeba wiedzieć na ten temat:

IMG_7162[1]

Ten wpis został opublikowany w kategorii Anime, Fantasy, Historia i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „O walce dwoma brońmi:

  1. michaaaas pisze:

    Większość demaskatorskich tekstów dotyczących walki dwiema broniami odnosi się do używania dwóch ostrz takiej samej długości i nie są one dalekie od prawdy. Krótkie ostrze w drugie ręce to co innego i raczej korzystanie z niego (w zasadzie jako substytutu tarczy, w końcu nią też można wykonać od czasu do czasu atak :)) nikogo nie dziwi. Tym bardziej że jest dość logiczne dla kogoś kto nie ma zbroi i tarczy. Btw IMO zwrot „kataną się nie paruje” odnosi się raczej do statycznych bloków, których pełno w filmach, a w rzeczywistości (niezależnie od szerokości geograficznej) raczej ich unikano.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s