Japońskie mniejszości – tego nie zobaczysz w anime:

2150Przy okazji zeszłorocznej lektury „Historii Japonii” C. Totmana natrafiłem na temat o którym warto moim zdaniem napisać na blogu. Są to zamieszkujące Kraj Kwitnącej Wyspy mniejszości narodowe i etniczne oraz ich sytuacja w społeczeństwie.

Japonia w potocznej opinii stanowi kraj pod względem ludnościowym homogeniczny i faktycznie tak jest: na blisko 127 milionów mieszkańców tego państwa 95 do 98 procent ludność (zależnie od badań) należy do różnego rodzaju mniejszości, a około 120 milionów stanowią Yamato, czyli Japończycy.

W przeszłości ich stosunek do mniejszości narodowych był różny i zmieniał się w zależności od okresu w dziejach. Generalnie prowadzono jednak politykę przymusowej asymilacji oraz wynarodowienia, państwo to zresztą po dziś dzień znane z konserwatyzmu oraz izolacjonizmu. Los mniejszości był szczególnie ciężki przed II Wojną Światową oraz w okresie samej wojny, gdy kraj ogarnęła fala nacjonalizmu, szowinizmu i nieufności wobec wszystkiego, co zewnętrzne. Także po jej zakończeniu ich sytuacja nie zawsze uległa znaczącej poprawie.

Mimo, że obecnie mniejszości te nie stanowią dużego odsetka ludności wysp ich liczba i różnorodność jest znacząca. Do grupy tej należą:

Ainowie

Ainowie są chyba najbardziej znaną mniejszością żyjącą w Japonii, jednak bynajmniej nie największą.

Dla przypomnienia: Ainowie raczej byli rdzenną ludnością Wysp Japońskich, jednak już w III wieku przed naszą erą zaczęli być wypierani przez przybywające na nie ludy tunguskie oraz indonezyjskich żeglarzy, a następnie podbici przez Japończyków. W czasach historycznych ich zasięg na terenie Japonii ograniczał się do północnego końca Honsiu oraz wyspy Hokkaido. Zamieszkiwali też Sachalin, Wyspy Kurylskie i wybrzeża Kamczatki.

Mimo zajmowania rozległego geograficznie terytorium populacja Ainów nie była duża, szacuje się, że w XVI wieku żyło ich zaledwie 40 tysięcy. Byli dość słabo rozwiniętym ludem o gospodarce rybacko-łowieckiej. Zważywszy na fakt, że w tym okresie Japonia posiadała wielomilionową populacje, zorganizowane, rolnicze społeczeństwo oraz wojsko używające broni palnej łatwo przewidzieć, że w ewentualnej konfrontacji nie mieli szans. Tym bardziej, że Ainowie, z powodu izolacji w jakiej żyli nie nabrali odporności na choroby zakaźne.

Ainowie od XIII wieku prowadzili handel i wymianę z Japończykami, którzy pozostawali obojętni wobec ich wyspy. W XVII wieku jednak szogunat nadał wyłączność na handel z nimi rodowi Matsumae. Ten, zainteresowany zasobami Hokkaido (głównie metalami pozyskiwanymi ze złóż rozsypisokowych i drewnem budowlanym), bardzo poszukiwanymi w ubogiej w nie Japonii założył, początkowo niewielką, stałą bazę na Hokkaido.

Ainu_people.

Ainowie.

Obecność Japończyków poważnie zaburzyła tradycyjny tryb życia Ainów. Po pierwsze: nowi przybysze przywieźli ze sobą ospę, która w krótkim czasie zabiła znaczną część populacji. Po drugie: w trakcie intensywnych polowań (w celu pozyskania skór i żywności) dysponujący lepszym sprzętem (i większymi zasobami ludzkimi) Japończycy zaburzyli system ekologiczny wyspy i gospodarczy tubylców. Ci więc popadli w skrajną nędzę.

Restauracja Menji nie poprawiła losu Ainów. Wręcz przeciwnie, nowy reżim, europeizując Japonię zwalczał wszystkie przejawy tradycyjnych ustrojów. Tak więc Ainom zabroniono nosić tradycyjnych strojów i ozdób, w tym tatuaży, oraz zajmować się myślistwem i rybołóstwem. Zmuszono ich też do zajmowania się rolnictwem, choć nie na długo: kilkanaście lat później bowiem odebrano im prawo do posiadania ziemi. W późniejszym okresie sytuacja była jeszcze gorsza.

Niedobitki Ainów na swoje szczęście jednak asymilowały się, powoli zapominając o swojej kulturze. Do tego stopnia, że na początku XX wieku ich lud uważano za wymierający, a w latach 50 rząd Japonii złożył ONZ dwa raporty stwierdzając, że zostali oni całkowicie zasymilowani, a Japonia jest krajem mono-etnicznym.

Sytuacja uległa zmianie pod koniec XX wieku, dzięki działaczom społecznym wywodzącym się z ludu Ainów. Ci na początku lat 80-tych otwarli pierwszą szkołę języka Ainów, rozpoczęli też starania o uznanie ich za mniejszość. W roku 1987, Stowarzyszenie Ajnów Hokkaido wysłało delegację do Grupy Roboczej ds. Ludów Tubylczych ONZ z prośbą o uznanie Ajnów za lud tubylczy.

Zaniepokojony sukcesami dyplomatycznymi odniesionymi przez Ainów za granicą rząd w Tokio nie mógł dłużej zaprzeczać ich istnieniu. Obecna linia głosi, że Japonia powinna być państwem wielokulturowym, oraz że rząd powinien wspierać rozwój kultury i tradycji ajnoskiej, jednak nie uznaje Ajnów za lud tubylczy ani nie ustala żadnych praw dla nich. Niemniej jednak promocja ich kultury odbywa się w dużej mierze ze środków rządowych.

Obecnie ocenia się, że żyje zaledwie od 25 do 200 tysięcy Ainów.

Brazylijczycy

Wraz ze wzrostem gospodarczym lat 70-tych i 80-tych w Japonii pojawiło się znaczące zapotrzebowanie na pracowników, w tym także niewykwalifikowanych. Zaniepokojony tym zjawiskiem rząd wprowadził bardzo restrykcyjne przepisy zezwalające jednak na legalne zatrudnienie obcokrajowcom. Umożliwiono też powrót „etnicznej ludności Japońskiej” do ojczyzny.

Z jakiegoś powodu „etnicznymi Japończykami” okazało się między innymi 150 tysięcy obywateli Brazylii.

Burakumin

Czyli „pariasi” lub „nieczyści”. Pochodzenie Burakumin jest nieznane, przypuszcza się, że mogą wywodzić się z podbitej ludności nie-japońskiej, przestępców zmuszonych od przymusowych robót lub chłopstwa, które porzuciło swe włości w okresie wojen Ery Muromachi. W okresie Edo stali się kastą wyrzutków i pariasów, którym zlecano prace uważane za nieczyste (i po prostu nieprzyjemne) jak zajęcia rzeźników, garbarzy, katów, grabarzy etc. Zamieszkiwali oddzielne osiedla i getta żeniąc się między sobą. Uważano ich za nieczystych i wyłączonych ze zwykłego życia społecznego.

W okresie Menji edyktem cesarskim zlikwidowano warstwę pariasów, a ich członków włączono do normalnego społeczeństwa. Przemiany tych czasów podniosły też prestiż społeczny oraz majątek wielu przedstawicielom tej klasy. W szczególności zniesienie buddyjskiego zakazu spożywania mięsa zwierząt domowych (nawiasem mówiąc nigdy zbyt pilnie nie przestrzeganego) sprawiło, że wielu rzeźników znacząco się wzbogaciło.

Nie znaczy to, że społeczeństwo japońskie pogodziło się z ich obecnością. Wprost przeciwnie: mimo, że formalnie nie istnieli cały czas posiadali znaczące trudności w życiu: dawni Burakumin mieli trudności w zawieraniu małżeństw poza swoim kręgiem, w znalezieniu pracy oraz w dostępie do urzędów i usług świadczonych przez państwo, wliczając w to odmowę wykonywania zadań administracyjnych czy nawet odmowę leczenia przez pracowników publicznej służby zdrowia. Nagminny był też proceder wynajmowania detektywów przez pracodawców oraz przyszłych małżonków sprawdzających pochodzenie Burakumin. Koniec końców jednak dostęp do umożliwiających to danych zamknięto dla osób prywatnych.

Na niekorzyść Burakumin działały też ich związki z organizacjami przestępczymi: aż 70% członków Yakuzy wywodziła się z tej grupy.

Ruch walki o prawa Burakumin aktywny jest co najmniej od lat 20 poprzedniego stulecia i udało mu się uzyskać kilka sukcesów. Niemniej jednak nawet w latach 90-tych problem Burakamin zarówno w mediach jak i administracji oficjalnie nie istniał i traktowany był jako tabu.

Chińczycy

Bjs48_02_Ainu

Ainowie.

W latach 90-tych w Japonii żyło około 250 tysięcy Chińczyków. Mniejszość ta ma w Japonii głębokie tradycje sięgające jeszcze okresu Edo, jednak jej napływ zwiększył się wraz z napływem Europejczyków w Erze Menji i rósł w latach późniejszych. Mimo prześladowań w okresie międzywojennym społeczność przetrwała, a władze wydawały się w niewielkim stopniu zaniepokojone ich obecnością. Przeciwnie: w dużej mierze wydawały się uważać ją za stabilnego partnera.

Po II Wojnie Światowej Chińczykom udało się przedstawić się jako członkom sił zwycięskich, w efekcie czego wielu z nich pośredniczyło w wymianie między Amerykanami, a Japończykami, co podniosło ich prestiż społeczny oraz pozwoliło bogacić się na czarnym rynku i łapówkach. Społeczność Chińska w dużej mierze wtopiła się w społeczność japońską w latach 70-tych, gdy ponownie nawiązano stosunki dyplomatyczne z ich ojczyzną. Obawiając się deportacji wielu Chińczyków przybrało więc japońskie obywatelstwo.

Mimo to ich liczba cały czas rosła wraz z dopływem studentów i często nielegalnych emigrantów.

Filipińczycy

Zaczęli napływać na wyspy po II wojnie światowej, częściowo nielegalnie. Wraz z powojennym wzrostem gospodarczym, gdy poziom nędzy w Japonii zaczął wyraźnie spadać w kraju zaczęło brakować rąk do pracy w mało atrakcyjnych i nisko płatnych zawodach. W tym samym okresie zaczęli więc do niego napływać emigranci zarobkowi z krajów Azji Południowo-Wschodniej, a głównie z Filipin. Ich liczba jest trudna do oszacowania, tym bardziej, że znaczna ich część to emigranci nielegalni. W latach 90-tych mogło być ich nawet 3,5 miliona (tekst pisany jest na bazie książki historycznej, a my, historycy zawsze mamy poślizg).

Zatrudniali się głównie w sektorze wytwórczym i budowniczym oraz w firmach oczyszczania miasta. Odrębną grupą były młode kobiety, które często znajdowały pracę w przemyśle rozrywkowym i erotycznym, jako barowe hostessy, w nocnych klubach oraz oczywiście jako panie lekkich obyczajów, co niekoniecznie wpłynęło pozytywnie na postrzeganie ich rodaków.

Tym bardziej, że wedle wielu Japończyków ich kraj był zbyt zatłoczony, by pełnić funkcję międzynarodowej mekki emigrantów. Sytuację przybyszów komplikowała odmienność etniczna oraz bariera językowa. Z drugiej strony sami pracodawcy jako zaletę postrzegali niewielki koszt tego typu pracowników oraz kiepską ochronę prawną. Korzystały na tym w szczególności organizacje przestępcze, zarówno pracujące w seksbiznesie jak i kontrolujące przedsiębiorstwa budowlane.

Stosunek władz japońskich do emigrantów zarobkowych pogorszył się wraz z pogarszaniem się koniunktury gospodarczej bowiem władze zauważyły w nich potencjalne źródło niepokojów społecznych.

Hafu

Nazwa ta pochodzi od zjaponizowanego słowa „half” czyli „połowa” i jak łatwo zgadnąć są to osoby o podwójnym pochodzeniu, urodzone w parach mieszanych, w których tylko jedna osoba jest Japończykiem.

Hafu są dość liczną grupą: ocenia się, że 1 na każde 30 dzieci przychodzących na świat w Japonii należy do tej grupy. Mimo to nie wiem, jak wygląda ich sytuacja, poziom identyfikacji z kulturą oraz akceptacji przez społeczeństwo.

Koreańczycy

Stroje ludowe ludności Riukiu.

Stroje ludowe ludności Riukiu.

Pod koniec II Wojny Swiatowej na terenie Japonii znajdowało się 2 miliony Koreańczyków. Zwykle byli to niewykwalifikowani robotnicy, tłoczący się na obrzeżach wielkich miast i w miasteczkach górniczych. Byli to najczęściej wieśniacy, którzy przybyli do kraju w poszukiwaniu zarobku. Japończycy traktowali ich z pogardą, uważając ich za brudasów, niewdzięczników, ludzi popędliwych, niegodnych zaufania, prymitywnych, leniwych i ciemnych. Faktycznie około połowy z nich nie potrafiło nawet czytać i pisać. Trochę inaczej traktowano około 30 tysięczną grupę koreańskich studentów, w których widziano potencjalnych wywrotowców. Faktycznie większość z nich posiadało silnie nacjonalistyczne poglądy, a wielu związanych było też z japońskimi grupami radykalnymi. Niechęć i uprzedzenia były na tyle silne, że po trzęsieniu ziemii w Kanto 1923 roku doszło do zamieszek, w wyniku których zabito 400 koreańczyków.

Pozostająca w Japonii, około 650 tysięczna mniejszość koreańska w okresie Wojny w Korei podzieliła się na dwa obozy, sympatyzujące z obydwoma reżimami. Najbardziej radykalni zwolennicy Korei Północnej izolowali się wprost (oraz byli sekowani za sprawą władz) od życia publicznego, posiadając między innymi odrębne szkolnictwo.

Ogólnie rzecz biorąc między obydwoma narodami (Japończykami i Koreańczykami) istniała silna niechęć. Większość Koreańczyków była rozdarta między pragnieniem pozostania w Japonii i życia w niej na normalnych zasadach, a niechęcią do władz i społeczeństwa, często podsycaną jeszcze przez wspomnienia wojny oraz „dokonań” zarówno Cesarstwa jak i jego obywateli w ich ojczyźnie.

Przez lata natomiast zmieniała się ich rola w społeczeństwie. O ile zaraz po wojnie większość Koreańczyków zajmowała się zbieraniem starych ubrań i złomu, pracą fizyczną na budowach, w rolnictwie i rybołówstw, tak w latach 80-tych byli już głównie robotnikami wykwalifikowanymi i pracownikami umysłowymi. Klęska polityczno-gospodarcza Korei Północnej sprawiła też, że większość z nich (w latach 90-tych było to już 95% z nich) zaczęła identyfikować się raczej z jej, odnoszącym większe sukcesy sąsiadem.

Nie zmieniało to faktu, że bardzo często Japończycy nie chcieli wynajmować im mieszkań, obsługiwać w sklepach oraz odmawiali im załatwienia spraw urzędowych.

Napromieniowani

Ofiary wybuchu bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki były kolejnymi osobami, które w Japonii nie miały łatwo. Na niechęć do nich zmieszało się kilka rzeczy: fakt użycia nowej, niekonwencjonalnej broni, jej długofalowe skutki zdrowotne mogące być dziedziczone przez wiele pokoleń oraz zwiększona pomoc, którą otrzymały od władz okupacyjnych. Z tych przyczyn w Japonii, gdzie o wszelkich odmiennościach mówi się iż „wystające gwoździe się wbija” spotkały się z podobnym ostracyzmem, jak wcześniej Nieczyści.

Osoby dotknięte promieniowaniem miały trudności ze znalezieniem i utrzymaniem pracy, wynajęciem mieszkania, załatwieniem spraw urzędowych oraz zawarciem małżeństwa. W Kraju Kwitnącej Wiśni działały nawet wyspecjalizowane agencje detektywistyczne, zajmujące się ustalaniem, czy potencjalny współmałżonek nie należał do ofiar broni atomowej.

Współcześnie grupa ta ma jednak coraz mniejsze znaczenie z prostej przyczyny: ofiary Hiroszimy i Nagasaki po prostu wymierają ze starości, a wraz z nimi w zapomnienie odchodzi problem.

Riukiowie:

Pod nazwą tą kryje się rdzenna ludność Okinawy. Od XIV do początków XVII (a formalnie do drugiej połowy XIX) wieku na wyspie istniało niezależne królestwo Riukiu, które z czasem zostało podporządkowane, a następnie wchłonięte przez Japonię. Od tego czasu ludność wyspy była stopniowo spychana na margines przez Japońskich, Chińskich i Koreańskich osadników.

Obecnie żyje około miliona Riukiów. Ludność ta szczególnie boleśnie ucierpiała w trakcie japońskiej klęski podczas II Wojny Swiatowej, tym bardziej, że to właśnie na Okinawie stoczono wyjątkowo krwawą bitwę. Co gorsza dla nich od tego momentu Okinawa znajduje się pod zarządem wojskowym USA, a Japonii zwrócono ją dopiero w roku 1972, już po tym, jak kraj wszedła w okres prosperity. W efekcie czego to ostatnie w dużej mierzę wyspę ominęło. Dopiero z czasem rozwinął się na niej przemysł turystyczny. Nie bez znaczenia dla gospodarki były też przekazy pieniężne od pracujących w metropolii tubylców oraz subwencje rządowe.

Riukiowie ponadto podlegali tej samej asymilacji, co Ajnowie, a ich kultura przez Japończyków traktowana była z mieszaniną ciekawości, pogardy i obrzydzenia. W efekcie przynajmniej do lat 90-tych (polegając na słowach Totmana) na wyspie odczuwalne było rozgoryczenie z powodu społecznego upośledzenia, dyskryminacji i niedoceniania jej mieszkańców.

Reklama
Ten wpis został opublikowany w kategorii Anime, Japonia i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Japońskie mniejszości – tego nie zobaczysz w anime:

  1. Karoluch pisze:

    W kwestii Brazylijczyków. W Brazylii jest całkiem spora japońska diaspora, to nic dziwnego, że część z nich chciała wrócić.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s